Reklama
Rozwiń
Reklama

PO odsuwa niewygodną posłankę

Ikona walki z nieprawidłowościami w spółdzielniach nie zajmie się już zmianami w prawie spółdzielczym.

Aktualizacja: 20.05.2015 11:59 Publikacja: 19.05.2015 21:05

Lidia Staroń czuje się poszkodowana przez władze Klubu Parlamentarnego Platformy. Poskarżyła się do

Lidia Staroń czuje się poszkodowana przez władze Klubu Parlamentarnego Platformy. Poskarżyła się do partyjnego sądu

Foto: Fotorzepa

Lidia Staroń przed kilkunastoma laty zasłynęła w Olsztynie walką z ówczesnym prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze. Doprowadziła do postawienia mu zarzutów. Dlatego, gdy w 2005 roku Donald Tusk proponował jej po raz pierwszy start do Sejmu, mówił: „Wiecie, kiedy jestem dumny? Kiedy widzę panią Lidię Staroń".

Obecne władze Klubu PO mają o niej inne zdanie. Szef Klubu Rafał Grupiński pozbawił ją możliwości pracy w komisji nadzwyczajnej zajmującej się prawem spółdzielczym. A komisję powołano m.in. dzięki Lidii Staroń.

W 2012 roku z grupą posłów PO złożyła ona projekty dwóch ustaw: o spółdzielniach i o spółdzielniach mieszkaniowych. Media pisały o końcu tyranii prezesów spółdzielni, bo projekty zakładały rewolucyjne zmiany.

Posłowie Platformy chcieli niezależnej kontroli w spółdzielniach, dostępu do informacji m.in. o zarobkach prezesów, ułatwienia uwłaszczeń i wpływu na zarządzanie własnym majątkiem.

Projekty ostro skrytykowali członkowie władz Krajowej Rady Spółdzielczej. – Projekt prowadzi do likwidacji spółdzielni mieszkaniowych. Rozwiązanie to spowoduje wyprowadzenie ze spółdzielni majątku wspólnego – ostrzegał Jerzy Jankowski, szef Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej. Dlatego dużo bardziej zachowawcze projekty złożyły Ruch Palikota i PSL. Posłowie tych klubów twierdzili, że prawo spółdzielcze trzeba zmienić, bo pochodzi z lat 80. i jest przestarzałe.

Reklama
Reklama

– Sejm od 20 lat próbuje je uchwalić na nowo. Tymczasem spółdzielczość przeżywa regres i musimy dać jej narządzie przystosowane do nowych realiów rynkowych – mówi poseł PSL Marek Gos. Dodaje, że w celu rozwoju spółdzielczości PSL chce m.in. znieść podwójne opodatkowanie dochodów spółdzielni.

To Marek Gos stanął na czele komisji, a Lidia Staroń została jego zastępcą. Z czasem wiodącymi projektami stały się propozycje PSL i Ruchu Palikota, do których Platforma miała zgłaszać poprawki. Propozycja Staroń została wycofana. Powodem było to, że posłanka Julia Pitera z PO dostała się do europarlamentu, a pod projektem zabrakło 15 podpisów.

Zdaniem Staroń projekt PSL utrwala patologię w spółdzielniach. Dlatego podczas prac w komisji próbowała dostosować go do swojej wizji.

– Chciałam, by był korzystny nie dla prezesów spółdzielni, ale ich zwykłych członków. Proponowałam, by spółdzielnie kontrolowali niezależni lustratorzy. Obecnie nawzajem kontrolują się prezesi spółdzielni – mówi.

Członkostwo w komisji straciła w lutym. Lidia Staroń twierdzi, że dowiedziała się o tym po fakcie, bo Sejm przyjął uchwałę w sprawie zmian osobowych w komisjach, gdy była na zwolnieniu lekarskim.

Inną wersję przedstawia szef Klubu PO Rafał Grupiński. Twierdzi, że posłanka mogła się spodziewać takiej decyzji.

Reklama
Reklama

– W ciągu dwóch lat prac wnosiła dziesiątki poprawek bez uzgodnienia z władzami klubu, nieustannie hamując pracę komisji – mówi Rafał Grupiński. – Pod koniec ubiegłego roku było widać, że w związku z jej działaniem nie uchwalimy prawa spółdzielczego przed końcem kadencji. W styczniu osobiście ostrzegłem ją, że jeśli nic się nie zmieni, nie będzie pracowała w komisji – tłumaczy.

Lidia Staroń twierdzi jednak, że rozmowy z Grupińskim nie było. Zarzuciła mu, że uniemożliwił jej wykonywanie mandatu posła, i zawiadomiła o tym Krajowy Sąd Koleżeński PO.

– Jeśli wniosek będzie spełniał warunki formalne, prawdopodobnie będzie rozpatrzony w czerwcu – mówi szefowa sądu posłanka Halina Rozpondek.

Mimo odwołania z komisji posłanka przychodzi na posiedzenia. – Zrobię wszystko, aby w życie nie weszły przepisy niekorzystne dla spółdzielców. Tym bardziej że obecnie uchwalane zmiany są wprost uzgadniane z prezesem Krajowej Rady Spółdzielczej Alfredem Domagalskim, który jest prominentnym działaczem PSL – mówi Lidia Staroń.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Dywersja na kolei. Szef MON: Zabrakło informacji od strony ukraińskiej
Polityka
„Jeszcze nam tusz zabierz”. Zandberg komentuje decyzję Czarzastego
Polityka
Radni podnieśli pensję Rafałowi Trzaskowskiemu. „To nagroda za brak pracy dla miasta”
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Polityka
Kaczyński o ataku na polskiego ambasadora: Retorsje, ale nie bicie ambasadora Rosji
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama