Petru na terytoriach Platformy

Nowoczesna składa w Sejmie projekty ustaw w obszarach, które dotąd monopolizowała PO.

Aktualizacja: 16.01.2016 05:36 Publikacja: 14.01.2016 18:31

Zdziwiłbym się, gdyby PO nie poparła naszych pomysłów – mówi nam Ryszard Petru. PO na to: „Nie wysil

Zdziwiłbym się, gdyby PO nie poparła naszych pomysłów – mówi nam Ryszard Petru. PO na to: „Nie wysilił się”

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Do Sejmu wpłynęły trzy rewolucyjne projekty ustaw autorstwa Nowoczesnej. Dotyczą cięcia dotacji państwa na partie polityczne, zniesienia ciszy wyborczej oraz ograniczenia przywilejów działaczy związkowych. Do tego – jak ustaliliśmy – w przyszłym tygodniu ugrupowanie Ryszarda Petru przedstawi swoje propozycje zmian w podatkach PIT i CIT.

Czy projekty Nowoczesnej mają szansę wejść w życie? – Liczę na to, że premier Beata Szydło popatrzy na nie przychylnym okiem – mówi „Rzeczpospolitej" Petru. – Przecież PiS nie może cały czas odrzucać projektów opozycji.

Tyle że rządzący PiS twardo sprzeciwia się redukcji finansowania partii z budżetu i likwidacji ciszy wyborczej, broni także pozycji związków zawodowych, z którymi jest sprzymierzony.

Jednak projekty Nowoczesnej nie są pisane po to, by weszły w życie, lecz po to, by umocnić sondażową pozycję tej partii jako lidera liberalnej opozycji. Wszystkie złożone przez ugrupowanie Petru ustawy dotyczą obszarów, w których monopol na liberalizm miała dotąd Platforma.

To PO za swych rządów zaproponowała całkowitą likwidację finansowania partii z budżetu, a gdy to się nie udało, obcięła dotacje o połowę. To w Platformie od dawna pojawiały się głosy, że ciszę wyborczą należy ograniczyć – jesienią 2013 r. mówił o tym nawet Donald Tusk. To Platforma wreszcie zapowiadała projekty osłabiające pozycję związkowych liderów – likwidację finansowania etatów związkowych przez pracodawców, pozbawienie związków prawa do lokali na terenie firm, ustalenie progu, od jakiego można takie organizacje uznać za reprezentatywne dla załogi.

Teraz Petru ewidentnie wchodzi na terytorium Platformy, powtarzając część niezrealizowanych przez nią pomysłów. Widać to zwłaszcza w projekcie dotyczącym związków. Nowoczesna proponuje likwidację etatów związkowych, jej projekt przewiduje też, że pracodawca nie będzie miał obowiązku udostępnienia działaczom lokali na stałe, lecz tylko doraźnie, na spotkania.

Nowoczesna chce też wprowadzić obowiązek upubliczniania sprawozdań finansowych związków.

Z kolei w projekcie dotyczącym finansowania partii ugrupowanie Petru proponuje nowatorski model – do każdej złotówki od osoby fizycznej wpłaconej do partyjnej kasy państwo dopłacałoby drugą. Miałoby to dać oszczędności budżetowe rzędu 50 mln zł rocznie. Wszystkie wpłaty na konta partii wraz z nazwiskami darczyńców i miejscem ich zamieszkania byłyby publikowane w kwartalnych sprawozdaniach finansowych partii.

– Realizuję to, co obiecałem w kampanii wyborczej – mówi nam Petru. – Zdziwiłbym się, gdyby Platforma nie poparła naszych projektów.

Co na to PO? – Petru się nie wysilił. To w większości nasze pomysły. Jest oczywiste, że będziemy zachęcać do pracy nad nimi w Sejmie – zapewnia szef Klubu PO Sławomir Neumann. I zapowiada ofensywę legislacyjną Platformy.

W piątek partia złoży swoją ustawę dotyczącą pomocy frankowiczom, zaproponuje przedłużenie programu „Mieszkanie dla młodych", który rząd chce zlikwidować oraz przedstawi projekt umożliwiający samorządom refundacje z budżetu strat wywołanych podniesieniem kwoty wolnej od podatku.

Do tej pory Platforma złożyła w Sejmie tylko jeden własny projekt, bo zajęta była głównie sama sobą. Po pierwsze, wciąż nie może się podnieść po dwóch dotkliwych porażkach wyborczych w minionym roku. Po wtóre, została zaskoczona szybkością i intensywnością zmian dokonywanych przez PiS. W dodatku wewnątrz partii trwają powyborcze rozgrywki personalne i na nowo układają się sojusze.

Nasz rozmówca, zbliżony do przyszłego szefa PO Grzegorza Schetyny, wymienia jeszcze jeden powód: – PiS prawdopodobnie znajdzie parę trupów w szafie po rządach Tuska oraz Kopacz i wykorzysta to przeciw nam. Inwigilacja dziennikarzy i prawników za czasów afery taśmowej to jedna z takich historii.

Choć owe trupy w szafie – jego zdaniem – faworyzują Nowoczesną, to bez walki się nie obędzie. Działacze Platformy związani ze Schetyną już kopią pod Petru dołki. W kuluarowych rozmowach wypominają mu choćby to, że tuż przed złożeniem poselskiego oświadczenia majątkowego przeprowadził rozdzielność majątkową z żoną.

Zobacz także:

Afera podsłuchowa: Inwigilowały dwie grupy

Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia