Reklama

Rządząca w Gruzji partia wygrała ze znaczną przewagą

Rządząca w Gruzji partia wygrała ze znaczną przewagą – takie są wstępne wyniki sobotnich wyborów parlamentarnych. Eksprezydent Saakaszwili nie ma po co wracać do kraju, choć się szykował.

Publikacja: 09.10.2016 20:19

Rządząca w Gruzji partia wygrała ze znaczną przewagą

Foto: AFP

Prozachodnia partia, którą zakładał i przez lata kierował, Zjednoczony Ruch Narodowy (ZRN), podważa nieoficjalne rezultaty podawane przez centralną komisję. Może nawet zbojkotuje nowy parlament. Międzynarodowi obserwatorzy, w tym z OBWE, uznali jednak, że sobotnie wybory były „w zasadzie" uczciwe.

Według wstępnych rezultatów rządzące Gruzińskie Marzenie (czasem, przesadnie, uznawane za prorosyjskie) zdobyło aż 49,6 proc. głosów, a ZRN tylko 26,6 proc. Nie było jasne, czy jakiejś innej partii udało się przekroczyć 5-procentowy próg, najbliżej był Sojusz Patriotów, uważany za jawnie prorosyjski.

O dokładnym podziale mandatów dowiemy się po drugiej turze wyborów, ze 150 posłów 73 jest bowiem wybieranych w JOW, a w większości z nich nikt nie uzyskał w sobotę większości.

– Nie wiadomo, jak ostatecznie będzie wyglądał parlament. Ale wynik opozycyjnego ZRN i tak jest sukcesem, biorąc pod uwagę, w jakich warunkach przyszło mu walczyć. Przecież ta partia, odkąd przegrała wybory w 2012 roku, była poddawana ciężkim represjom, nękana przez prokuratorów, wielu liderów nie było w stanie jej przewodzić, bo część jest w więzieniu, a część musiała uciec za granicę – mówi „Rzeczpospolitej" Eka Tkeszelaszwili, szefowa think tanku Gruziński Instytut Studiów Strategicznych, która w czasach Saakaszwilego zajmowała różne stanowiska ministerialne, w tym szefowej MSZ.

Sam Micheil Saakaszwili, obecnie gubernator Odessy na Ukrainie, w przeddzień wyborów wyraził nieoczekiwanie gotowość powrotu do Gruzji. Przy takich wynikach zapewne nie wróci, bo zostałby aresztowany (ma zarzuty nadużywania władzy). Walkę w okręgu jednomandatowym przegrała na dodatek jego żona Sandra Roelofs, która startowała pod hasłem „ratowania ojczyzny".

Reklama
Reklama

Emocjonalna deklaracja Saakaszwilego może mu zaszkodzić na Ukrainie. Już pojawiły się głosy o tym, że jego „ukraińska misja" jest nieudana i powinna się skończyć.

Wszystko wskazuje na to, że Gruzińskie Marzenie miliardera Bidziny Iwaniszwilego jeszcze się umocni u władzy. Jak to wpłynie na politykę zagraniczną? – Nie sądzę, by była zmiana kierunku, bo większość Gruzinów jest prozachodnia. Obawiam się czegoś innego, że polityka wewnętrzna będzie nieefektywna. A to może ułatwić Rosji mieszanie się w nasze sprawy. Trzeba się rozwijać gospodarczo, aby stawić czoło Moskwie – podkreśla Eka Tkeszelaszwili.

Polityka
Spotkanie Putin-Trump. Małe szanse na pokój na Ukrainie
Polityka
Armia USA zmieniła poziom wody w rzece, bo J.D. Vance chciał pływać kajakiem?
Polityka
Co o Karolu Nawrockim pisze niemiecka prasa? „Głośny, nacjonalistyczny”
Polityka
Donald Trump planuje spotkanie z Władimirem Putinem. „Rosjanie wyrazili chęć”
Polityka
Polak nie będzie premierem Litwy. Socjaldemokraci wybrali Ingę Ruginienė
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama