Ile kosztuje USA prezydent elekt Donald Trump?

Nawet zasobny Nowy Jork narzeka na wydatki związane z ochroną Donalda Trumpa.

Aktualizacja: 04.01.2017 16:30 Publikacja: 03.01.2017 18:45

Policjant z niepokojem przygląda się występowi roznegliżowanego kowboja w lobby Trump Tower.

Policjant z niepokojem przygląda się występowi roznegliżowanego kowboja w lobby Trump Tower.

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Amerykański prezydent elekt Donald Trump stał się kosztownym ciężarem dla miejscowości, w których spędza czas, kompletując swój gabinet. Większość spotkań z potencjalnymi kandydatami Donald Trump odbywa w 58-piętrowym wieżowcu Trump Tower mieszczącym się przy Piątej Alei, w samym centrum ruchliwego i zatłoczonego Manhattanu. Obecność przyszłego prezydenta oraz jego – często słynnych – gości przyciąga dziennie dziesiątki reporterów oraz wzbudza ciekawość mieszkańców i turystów, którzy – gdyby mogli – non stop staliby przy wejściu do Trump Tower.

Nie mogą, bo wokół wieżowca stoją barierki oraz samochody policyjne, a wejścia pilnują funkcjonariusze służb specjalnych przypisani prezydentowi oraz dziesiątki mocno uzbrojonych policjantów nowojorskich, którzy nie tylko chronią prezydenta elekta oraz jego świtę, ale również kierują ruchem przed wieżowcem Trumpa.

Niestety, stała obecność prezydenta elekta w Nowym Jorku to duży ciężar dla budżetu tego miasta, bo wymaga wprowadzenia nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa w centrum Manhattanu.

Jak szacuje burmistrz Bill de Blasio, dziennie miasto wydaje na ten cel ponad pół miliona dolarów. Dlatego zwrócił się do Kongresu o zwrot kosztów.

„Koszty związane z ochroną prezydenta oraz jego rodziny są nadzwyczajne. Wieżowiec Trumpa znajduje się w samym centrum ruchliwej komercyjnej dzielnicy Manhattanu. To rejon o gęstym zaludnieniu oraz ruchu ulicznym. Zapewnienie ochrony na poziomie prezydenckim jest niezwykłym wyzwaniem dla NYPD (policji miasta Nowy Jork – red.)" – napisał burmistrz de Blasio w liście do Baracka Obamy.

De Blasio poprosił o 35 milionów dolarów, które mają pokryć wydatki na ochronę prezydenta elekta do inauguracji zaplanowanej na 20 stycznia. Po tej dacie jednak nowojorska policja wcale nie odetchnie z ulgą, bo w wieżowcu Trumpa, w którym oprócz biur należących do firmy prezydenta elekta znajduje się też luksusowa rezydencja, gdzie mieszkać będzie – przynajmniej do końca roku szkolnego – jego żona Melanie z dziesięcioletnim synem Barronem.

Z podobnym problemem borykają się też władze innych miejscowości, w tym m.in. Palm Beach na Florydzie, gdzie mieści się jedna z rezydencji Trumpa – Mar-a-Lago. Tam prezydent elekt spędza długie weekendy zimowe oraz święta. Władze tego miasteczka wydały dodatkowe 250 tys. dol. na ochronę Trumpa podczas jednego ze świątecznych weekendów.

Donald Trump lubi też bywać oraz prowadzić rozmowy z potencjalnymi kandydatami do jego gabinetu w klubie golfowym w Bedminster – niewielkim miasteczku w stanie New Jersey, około 80 mil od Nowego Jorku. Każdy weekend, który prezydent elekt tam spędza, zwiększa wydatki na policję o 25 procent. Burmistrz Steve Parker z trwogą liczy koszty, jakie Bedminster poniesie w trakcie czteroletniej kadencji Trumpa.

– To jego ulubiony klub golfowy. Co to będzie, jak będzie się tu regularnie pojawiać? – pyta retorycznie burmistrz Parker.

W przeszłości rząd federalny pokrywał przynajmniej część rachunków związanych z ochroną prezydenta elekta, gdy ten przebywał poza Białym Domem. Jak podawała „Chicago Tribune", w 2009 r. chicagowska policja poniosła koszty rzędu 2,2 miliona dolarów, bo Barack Obama w okresie od wyborów w listopadzie 2008 r. do zaprzysiężenia w styczniu 2009 r. przebywał głównie w swoim domu w Wietrznym Mieście. Jak podaje tamtejsza gazeta, chicagowska policja otrzymała 1,9 miliona dolarów zwrotu kosztów od rządu federalnego.

W lepszej sytuacji było Crawford w Teksasie, gdzie prezydent George Bush ma swoje ranczo. Znajduje się ono jednak kilka mil poza miasteczkiem, co nie wymagało dodatkowej ochrony.

Kongres ma do dyspozycji tylko 7 milionów dolarów na pokrycie kosztów ochrony prezydenta elekta Donalda Trumpa. To zaledwie część wydatków, jakie ponoszą Nowy Jork, Palm Beach i Bedminster. Nowojorski burmistrz już miesiąc temu zapowiedział jednak, że będzie domagał się pokrycia pełnej sumy związanej z ochroną prezydenta Trumpa. W apelacjach do Kongresu w tej sprawie wspierają go zresztą demokratyczni kongresmeni nowojorscy. Podobnego zdania są kongresmeni z powiatu Palm Beach.

Korespondencja z Nowego Jorku

Amerykański prezydent elekt Donald Trump stał się kosztownym ciężarem dla miejscowości, w których spędza czas, kompletując swój gabinet. Większość spotkań z potencjalnymi kandydatami Donald Trump odbywa w 58-piętrowym wieżowcu Trump Tower mieszczącym się przy Piątej Alei, w samym centrum ruchliwego i zatłoczonego Manhattanu. Obecność przyszłego prezydenta oraz jego – często słynnych – gości przyciąga dziennie dziesiątki reporterów oraz wzbudza ciekawość mieszkańców i turystów, którzy – gdyby mogli – non stop staliby przy wejściu do Trump Tower.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Polityka
Szkocki premier Humza Yousaf rezygnuje po roku rządów
Polityka
PE zachęca młodych do głosowania. „Demokracja nie jest dana na zawsze”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?