V4 i Beneluks: Warszawski szczyt niezgody

Siedmiu premierów Beneluksu i Grupy Wyszehradzkiej spierało się o emigrantów, rządy prawa i brexit.

Aktualizacja: 20.06.2017 06:14 Publikacja: 19.06.2017 19:25

V4 i Beneluks: Warszawski szczyt niezgody

Foto: PAP/EPA

– Odbyliśmy świetne spotkanie, stresujące. Dyskusja była bardzo stresująca. Osiągnęliśmy pokojowy brak zgody co do niektórych tematów – powiedział po jego zakończeniu szef węgierskiego rządu Viktor Orban.

„Enfant terrible" europejskiej polityki był naprawdę zadowolony. Tak jak i szefowie rządów Beneluksu, którzy przyjechali do Warszawy i którzy w czasie rozmów stanowili naturalnych przeciwników premierów Wyszehradu. – Dawno nie uczestniczyłem w tak otwartej dyskusji, nawet w gronie 27 państw [należących do Unii Europejskiej] – mówił premier Słowacji Robert Fico. Wcześniej, przed spotkaniem, wielu jego uczestników narzekało na „polityczną poprawność" i „ceremonializację" obrad Rady Europejskiej, czyli szefów rządów Unii.

– Spotkali się [politycy], którzy nie zawsze się zgadzają, szczególnie w sprawie emigracji – mówił na zakończenie rozmów premier Holandii Mark Rutte.

„Relokacja uchodźców", czyli kwoty uchodźców, jakie państwa unijne powinny przyjmować, są bowiem kością niezgody między krajami Grupy Wyszehradzkiej (szerzej – państw Europy Środkowej) a „starą" Europą. – Mam poważne wątpliwości, czy kiedykolwiek będzie możliwa wspólna polityka emigracyjna – wyrażał wątpliwości Viktor Orban. Szef węgierskiego rządu próbował wytłumaczyć niechęć Budapesztu (i pozostałych krajów Wyszehradu) do przyjmowania uchodźców. – Kto zna naszą historię, ten wie, że najważniejszy jest dla nas problem tożsamości [narodowej]. Nie chcemy zmieniać naszych kulturowych wzorców. W przeciwieństwie do innych krajów, które żyją bardziej kolorowo niż my – mówił.

Drugim ważnym problemem – choć nienazwanym publicznie – były „rządy prawa, które Unia ma w swoim DNA". Premier Belgii Charles Michel – choć z ogromną niechęcią i kryjąc się za dyplomatycznymi sformułowaniami – przyznał, że „istnieje pewne połączenie między funduszami strukturalnymi a rządami prawa". Wkrótce rozpoczną się w Unii prace nad budżetem po roku 2020. Część unijnych polityków i ekspertów przewiduje (a niektórzy wręcz nawołują), by ukarać Polskę i Węgry, zmniejszając im fundusze strukturalne. Byłaby to kara zarówno za łamanie prawa, jak i stanowisko w sprawie przyjmowania emigrantów.

Na marginesie tej rozmowy premier Czech Bohuslav Sobotka przypomniał gościom z Beneluksu, że „nadal istnieją duże różnice w płacach między naszymi obywatelami i innych krajów".

Łatwiej poszło siedmiu premierom w sprawie zagrożenia, jakie dla Unii stanowi obecnie Rosja. Według premier Beaty Szydło wszyscy byli w tym punkcie zgodni. Jednak premier Luksemburga Xavier Bettel stwierdził: – Nie powinniśmy mówić jedynie o sankcjach [wobec Rosji]. Zastrzegł od razu, że „nie akceptuje aneksji Krymu ani presji wywieranej na Ukrainę" przez Rosję.

Wszyscy natomiast zgodzili się, że „skutki brexitu odczują gospodarki naszych krajów", dlatego rozmowy o efektach, jakie będzie miało wyjście Wielkiej Brytanii z Unii, nie wywołały takich kontrowersji. Premier Szydło przestrzegała, że „protekcjonizm nie jest odpowiedzią na problemy", pozostałych sześciu szefów rządów zgadzało się, że utrzymanie wspólnego rynku jest życiową koniecznością Unii. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: andrzej.lomanowski@rp.pl

– Odbyliśmy świetne spotkanie, stresujące. Dyskusja była bardzo stresująca. Osiągnęliśmy pokojowy brak zgody co do niektórych tematów – powiedział po jego zakończeniu szef węgierskiego rządu Viktor Orban.

„Enfant terrible" europejskiej polityki był naprawdę zadowolony. Tak jak i szefowie rządów Beneluksu, którzy przyjechali do Warszawy i którzy w czasie rozmów stanowili naturalnych przeciwników premierów Wyszehradu. – Dawno nie uczestniczyłem w tak otwartej dyskusji, nawet w gronie 27 państw [należących do Unii Europejskiej] – mówił premier Słowacji Robert Fico. Wcześniej, przed spotkaniem, wielu jego uczestników narzekało na „polityczną poprawność" i „ceremonializację" obrad Rady Europejskiej, czyli szefów rządów Unii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów
Polityka
Xi Jinping testuje Europę. Chce odwieść Unię od pójścia drogą Ameryki
Polityka
Donald Trump pójdzie do aresztu? 10 kar grzywny nie przyniosło rezultatów