W nocy z soboty na niedzielę cofnęliśmy zegarki o godzinę. Nie jest wykluczone, że stało się to po raz ostatni. A gdy wrócimy do czasu letniego, zostanie on z nami przez cały rok. Przewidujący takie rozwiązanie projekt PSL może zostać przyjęty na posiedzeniu Sejmu w drugim tygodniu listopada. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", Prezydium Sejmu zdecydowało o przeprowadzeniu drugiego czytania w tym właśnie terminie.
PSL złożyło projekt we wrześniu, uznając, że zmiana czasu, którą przed ponad wiekiem wprowadzono z powodów ekonomicznych, dziś nie przynosi już oszczędności, za to źle wpływa na samopoczucie mieszkańców. – W polskich warunkach klimatycznych jesień staje się koszmarna – tłumaczył poseł PSL Marek Sawicki w rozmowie z „Rzeczpospolitą", która jako pierwsza napisała o projekcie.
Marek Sawicki mówi, że jest dobrej myśli przed drugim czytaniem na sali obrad. – Kluby są za. W PiS bardzo pozytywnie o tej propozycji wypowiada się szef klubu Ryszard Terlecki – zauważa. – Pytanie tylko, co zrobi rząd – dodaje.
Rządowi urzędnicy obawiają się, że jest to niezgodne z prawem unijnym.
W UE czas zmieniają obecnie wszystkie państwa członkowskie. Reguluje to dyrektywa z 2001 roku w sprawie ustaleń dotyczących czasu letniego. Zdaniem PSL nie nakłada ona obowiązku zmieniania czasu.