Środa 25 listopada to ostatni dzień na wysłanie skarbówce nowego Jednolitego Pliku Kontrolnego. Ten obowiązek ma prawie 1,7 mln podatników VAT. Wielu z nich ciągle nie może sobie poradzić z nowymi oznaczeniami transakcji. Co mają zrobić, jeśli nie wiedzą, jaki kod zastosować?

– Najważniejsze to złożyć VAT-owski raport w terminie. I zapłacić wynikający z deklaracji podatek. A pomyłki w kodach poprawić później – mówi Elżbieta Lis, radca prawny i doradca podatkowy, partner w Andersen Tax & Legal.

Czytaj też: Nowy JPK: grzywna za niepotrzebne oznaczenia

Tajemnicze kody

Przypomnijmy, że nowy VAT-owski JPK to ewidencja wraz z deklaracją. W pliku składanym do 25 listopada wpisujemy dane z październikowej sprzedaży i zakupów.

– Muszą go przesłać podmioty będące czynnymi podatnikami VAT. Przede wszystkim przedsiębiorcy, ale także gminy czy niektóre organizacje pożytku publicznego. W nowym JPK należy oznaczać kodami GTU sprzedaż towarów i usług zaliczanych do tzw. wrażliwych, przy których jest większe ryzyko nadużyć. Przykładowo urządzeń elektronicznych, części samochodowych czy usług niematerialnych. Dodatkowo trzeba też oznaczać niektóre transakcje, np. z podmiotami powiązanymi, czy specjalne procedury, chociażby mechanizm podzielonej płatności – tłumaczy Elżbieta Lis.

Z tymi oznaczeniami firmy mają olbrzymie problemy. Opisywaliśmy je już kilkakrotnie na naszych łamach (np. w „Rzeczpospolitej" z 13 października).

– Przedsiębiorcy nie wiedzą, czy nadawać kody np. na usługi IT, szkolenia produktowe czy świadczenia kompleksowe. Wątpliwości ciągle przybywa – mówi Aneta Lech, doradca podatkowy i wykładowca Stowarzyszenia Księgowych w Polsce. Dylematy mają też gminy, zwłaszcza po transakcjach z powiązanymi podmiotami („Rzeczpospolita" z 16 listopada br.).

Wielu księgowych skarży się, że muszą teraz dużo dokładniej sprawdzać faktury. I że nie zdążą ich wszystkich zweryfikować do 25 listopada.

– Bez względu na to, czy umiemy rozstrzygnąć wszystkie wątpliwości czy nie, JPK trzeba złożyć w terminie. Sankcje za niedopełnienie obowiązków sprawozdawczych mogą być bowiem dotkliwsze niż te za złe kody bądź ich brak. Lepiej więc wysłać JPK na czas, nawet z błędami – podkreśla Aneta Lech.

14 dni na korektę

Co zrobić, żeby nie dostać kary za pomyłkę w oznaczeniach transakcji? Z ustawy o VAT wynika, że grozi nam 500 zł za każdy błąd. Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" podkreśliło jednak, że kary nie będą nakładane automatycznie. Urząd najpierw wezwie podatnika do korekty. I da mu 14 dni na poprawki. Kary unikniemy też, gdy sami odkryjemy nieprawidłowości i w ciągu dwóch tygodni je skorygujemy.

Aneta Lech przypomina, że zgodnie ze stanowiskiem fiskusa popełnienie błędu w JPK to wykroczenie bądź przestępstwo skarbowe. Należy więc rozważyć złożenie wraz z korektą tzw. czynnego żalu, czyli pisma, w którym informujemy urząd skarbowy o naszym niedopatrzeniu.

– Ciężko jednak mówić o winie osoby, która popełniła błąd, skoro nowe przepisy są tak skomplikowane. Skarbówka powinna wziąć to pod uwagę – dodaje Aneta Lech.

Elżbieta Lis podkreśla, że fiskus powinien wyrozumiale podchodzić do pomyłek w JPK, przynajmniej w pierwszych miesiącach obowiązywania nowych zasad. Zaznacza, że kody nie wpływają na wysokość podatku, błąd w oznaczeniu transakcji nie powoduje więc uszczuplenia dla Skarbu Państwa.

Nowy plik ma dwa warianty. Dla przedsiębiorców rozliczających się miesięcznie jest to JPK_V7M. Dla tych, którzy składają deklaracje kwartalnie: JPK_V7K. Oni za pierwsze dwa miesiące każdego kwartału wypełniają tylko część ewidencyjną. Po jego zakończeniu opisują część ewidencyjną za trzeci miesiąc i deklaracyjną za cały kwartał.

Dla najmniejszych firm Ministerstwo Finansów przygotowało bezpłatne narzędzia. Między innymi nową wersję popularnej wśród drobnego biznesu aplikacji e-mikrofirma.

Resort poinformował też, że przesłanie ewidencji i deklaracji VAT za październik na starych zasadach (czyli odrębnie) będzie nieskuteczne.

Jarosław Szajkowski, doradca podatkowy, menedżer w ASB Tax

Przepisy przewidują dwie sankcje za błędy w Jednolitym Pliku Kontrolnym. Po pierwsze, 500 zł kary za każdą pomyłkę, o czym stanowi ustawa o VAT. Po drugie, grzywnę za wadliwą ewidencję wynikającą z kodeksu karnego skarbowego. Tu też trzeba się liczyć z mandatem na przynajmniej kilkaset zł. Ustawa o VAT mówi o podatniku, kara zostanie więc nałożona na przedsiębiorcę, np. spółkę z o.o. Grzywnę z k.k.s. może natomiast dostać osoba odpowiadająca za jej finanse, np. członek zarządu albo główny księgowy. Podwójnej sankcji nie powinno być u osób fizycznych, które mają firmę i same prowadzą księgowość. Przepisy mówią, że nie można nałożyć kary za błąd w JPK z ustawy o VAT, jeśli ta sama osoba za ten sam czyn ponosi odpowiedzialność z k.k.s. Uważam, że zwrot „ponosi odpowiedzialność" powinien oznaczać samą abstrakcyjną możliwość ukarania. Niewykluczone jednak, że fiskus będzie próbował nakładać sankcje z ustawy o VAT na tych, którzy nie zostali faktycznie ukarani na podstawie k.k.s.