A przepisy o zarządzie sukcesyjnym?
To przepisy techniczne. Miały rozwiązać problemy, które pojawiają się po śmierci przedsiębiorcy. Ciężko jednak wyłapać tu jakąś konkretną korzyść dla rodziny.
Wróćmy więc do hasła „zabieramy bogatym, dajemy biednym": czy jest prawdziwe?
W prawie podatkowym tego tak nie widać. Nie mam wrażenia, że to osoby najzamożniejsze i korporacje ponoszą największy ciężar socjalnych programów. W Polsce ciągle obowiązuje system, w którym to osoby uboższe płacą proporcjonalnie wyższe podatki, czy – ujmując to szerzej – daniny publiczne. Bardziej uznaję to hasło za jeden z elementów strategii komunikacyjnej rządu.
Jakie są pozostałe elementy?
W podatkach to przede wszystkim „walczymy z oszustami". Bez wątpienia cel poprawy ściągalności podatków czy zapobiegania wyłudzeniom jest słuszny. Nie można też odmówić skarbówce zaangażowania. Pozostaje ocena efektywności podejmowanych działań, co pokazują choćby opisywane niedawno przez „Rzeczpospolitą" dane o rosnącej kwocie nieściągniętych zaległości podatkowych.
Ministerstwo Finansów często mówi o dbaniu o dobro polskich firm, zwłaszcza małych.
A zastawia na nie liczne pułapki, jak choćby przy wspomnianej obniżce stawki CIT. Bardzo łatwo stracić prawo do tej ulgi. Coraz częściej na nowe, teoretycznie preferencyjne rozwiązania podatnicy spoglądać muszą zgodnie z maksymą „timeo Danaos et dona ferentes" – obawiam się Greków, nawet gdy niosą dary.
Prosi się, żeby wspomnieć o zamieszaniu z białą listą podatników VAT. Wielu przedsiębiorców miało przez nią problemy, bo kontrahenci nie chcieli im płacić.
I tu dochodzimy do kolejnego, podstawowego filaru strategii komunikacyjnej rządu. Ministerstwo Finansów przy każdej zmianie powtarza: „uczciwi podatnicy nie mają się czego bać". Problemy z białą listą czy obowiązkowym przy niektórych transakcjach split payment pokazują, że także ci uczciwi mają się czego bać. Zwłaszcza nowych, często uciążliwych i nie do końca rozumianych obowiązków.
Konstytucja biznesu to też strategia komunikacyjna?
W podatkach wielu realnych korzyści nie dała. Chyba nie przyjęła się także na płaszczyźnie właśnie komunikacyjnej. Coraz rzadziej i jakby nieśmiało jest przypominana. Mam wrażenie, że państwo wprowadza sporo rozwiązań w sferze podatków, o których ładnie się mówi, ale mają niewielkie zastosowanie.
Proszę o przykład.
Podręcznikowe już rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatników. Zasada weszła 1 stycznia 2016 r. W ilu przypadkach znalazła zastosowanie? Albo inne, mniej spektakularne, choć ciekawe rozwiązanie. Od kilku lat obowiązuje zasada, że podatnikowi nie może szkodzić zastosowanie się do utrwalonej praktyki interpretacyjnej. W prawie podatkowym z taką utrwaloną praktyką mamy rzadko do czynienia. Jeśli już, to w prostych, finansowo nieważnych dla fiskusa sprawach. W tych bardziej skomplikowanych, o większym potencjale finansowym, trudno taką praktykę wypracować. Co z tego, że w razie sporu sądy administracyjne przyznają rację podatnikom, jeśli w kolejnych analogicznych sprawach urzędnicy nadal wydają negatywne interpretacje? Praktyka nie ma zatem szans się utrwalić. Ciężko więc wykorzystać tę zasadę.
Przerost formy nad treścią?
Otóż to. Rządzący operują pewnymi hasłami, za którymi nie zawsze idzie konkretna treść. O ile skarbówce można przypisać sukcesy w walce z VAT-owskimi mafiami, choć i ta kwestia bywa podawana w dyskursie publicznym w wątpliwość, o tyle z upraszczaniem życia zwykłym przedsiębiorcom jest dużo gorzej. Wręcz przeciwnie, liczba zmian powoduje duże obciążenia w firmach. Nie dotyczy to zresztą tylko obecnie rządzących. Każda formacja przy władzy ma skłonności do, ujmijmy to sloganowo, gmatwania przepisów. Powoduje to, że określenie polskiego systemu podatkowego mianem skomplikowanego staje się eufemizmem. Nie bez powodu postulat „uproszczenia podatków" czy wręcz napisania prawa podatkowego od nowa jest żelaznym hasłem kolejnych kampanii wyborczych.
Na koniec proszę o jedno zdanie o jakości wprowadzanych zmian.
Niestety, ciągle niska.
Robert Krasnodębski jest radcą prawnym, doradcą podatkowym, partnerem w kancelarii Rymarz Zdort.