Zgodnie z ustawą o PIT przychody w walutach obcych przelicza się na złote według kursów z dnia otrzymania lub postawienia do dyspozycji podatnika ogłaszanych przez bank, z którego usług korzystał podatnik, i mających zastosowanie przy kupnie walut. Jeżeli podatnik nie korzysta z usług banku, przychody przelicza się na złote według kursu średniego walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego, poprzedzające dzień uzyskania przychodu.

Zastosowanie tego przepisu może sprawić podatnikom trochę problemów. Jeśli zagraniczny pracodawca wpłaca im pensję na konto, powinni wziąć pod uwagę kurs ogłoszony przez bank w dniu, w którym wpłynęły pieniądze. Oznacza to, że dla 12 pensji w roku powstanie 12 różnych przychodów, które przelicza się według 12 różnych kursów. 

Poza tym należy uważać, gdy otrzymujemy od zagranicznego pracodawcy odpowiednik polskiego PIT-11. Podano w nim bowiem koszty uzyskania przychodów, które są zgodne z prawem danego kraju. Tymczasem podatnik może odliczyć koszty stosowane w Polsce. Powinien więc wziąć pod uwagę przychód wykazany przez zagraniczną firmę i odliczyć od niego polskie koszty. 

Od przychodu odliczy też za każdy dzień pracy za granicą kwotę odpowiadającą 30 proc. diety, która przysługuje z tytułu podróży służbowej do danego kraju. Jest to kwota zwolniona z podatku. W Wielkiej Brytanii np. dieta za jeden dzień wynosi 32 funty, z czego 30 proc. to 9,6 funta. Jeśli ktoś pracował w tym kraju przez np. 100 dni i otrzymał np. 5 tys. funtów, to od tej kwoty odejmie 960 funtów.