PIT: ulga na krew ciągle z limitem

Zmieniły się zasady dokumentowania darowizn. Ministerstwo Finansów nadal jednak twierdzi, że przy wyliczaniu wysokości ulgi stosujemy jeden przelicznik niezależnie od rodzaju oddawanej krwi

Publikacja: 26.01.2012 07:25

PIT: ulga na krew ciągle z limitem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Po zmianie zasad dokumentowania darowizn stacje krwiodawstwa nie muszą już w wydawanych zaświadczeniach podawać wartości oddanej krwi. Powinni ją wyliczyć sami dawcy, którzy chcą w rozliczeniu za zeszły rok skorzystać z ulgi podatkowej. Z tym jednak ciągle jest kłopot.

Według przepisów ci, którzy oddają bezpłatnie krew i jej składniki, mogą w rocznym zeznaniu pomniejszyć swój dochód. Z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika, że ulga przysługuje w wysokości ekwiwalentu pieniężnego określonego w rozporządzeniu ministra zdrowia. Są tam różne kwoty, zależne od tego, co oddajemy i czy zostaliśmy poddani zabiegom uodporniającym. Przykładowo za litr osocza należy się 170 zł, a za litr krwi z wytworzonymi przeciwciałami w wyniku zabiegu uodpornienia – 200 zł.

Który ekwiwalent

– Skoro ustawa o PIT odnosi się do rozporządzenia ministra zdrowia, a tam jest podana wysokość poszczególnych ekwiwalentów, sprawa powinna być prosta – mówi Anna Welsyng, doradca podatkowy i radca prawny w kancelarii welsyng.pl. – Osoba, która chce skorzystać z ulgi, powinna obliczyć jej wysokość, przyjmując odpowiadający rodzajowi oddanej krwi ekwiwalent.

Kwota odliczenia w żadnym wypadku nie może przekroczyć 6 proc. rocznego dochodu

Ministerstwo Finansów ma jednak inne zdanie. Twierdzi, że osoby, które oddają honorowo krew lub jej składniki, obliczają kwotę ulgi, stosując ekwiwalent pieniężny w wysokości 130 zł niezależnie od rodzaju oddanej krwi.

– To kontrowersyjne stanowisko – uważa Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, współautor komentarza do ustawy o PIT. – Z przepisów wyraźnie wynika, że powinno się zróżnicować wysokość ekwiwalentu w zależności od rodzaju oddawanej krwi, a nie stosować jeden uniwersalny. Podejście fiskusa powoduje, że część dawców (np. ci, którzy oddają osocze) nie skorzysta z pełnego odliczenia.

W zaświadczeniu tylko ilość

Zdaniem ministerstwa na wysokość odliczenia nie wpłynęła też zmiana zasad dokumentowania darowizn.

– Za 2010 r. i poprzednie lata centra krwiodawstwa musiały wystawiać dawcom zaświadczenia, z których wynikała wartość darowizny – wyjaśnia Magdalena Maliszewska, główna księgowa w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie. – Teraz muszą w nich podawać tylko informację o ilości bezpłatnie oddanej krwi i jej składników.

Ciężar określenia wysokości darowizny został więc przerzucony na krwiodawców – mówi Adam Bartosiewicz. – Mają dwa wyjścia: albo zgodzić się z interpretacją fiskusa i przyjąć jeden ekwiwalent, albo stosować różne, kierując się rozporządzeniem ministra zdrowia.

– W zaświadczeniach informujemy dodatkowo, że wyliczoną kwotę darowizny warto skonsultować z urzędem skarbowym – dodaje Magdalena Maliszewska.

Sumuje się darowizny

Krwiodawcy muszą ponadto pamiętać, że kwota odliczenia nie może przekroczyć 6 proc. dochodu. W limicie tym uwzględnia się również darowizny na rzecz organizacji pożytku publicznego i kultu religijnego. Może więc się zdarzyć, że łączna wartość darowizn przekracza ten limit i nadwyżka podatnikowi przepadnie. Odliczenia nie można bowiem przenieść na następny rok.

Z ulgi dla krwiodawców mają prawo także skorzystać ryczałtowcy (u nich limit to 6 proc. przychodu). Podatnik może część darowizny odliczyć w PIT-28 (w którym wykazuje np. rozliczane ryczałtem przychody z najmu), a część np. w PIT-37 (przeznaczonym do wykazywania dochodów z pracy). Byleby nie odliczył dwa razy tej samej kwoty.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Jak wesprzeć potrzebujących

W 2010 r. bezpłatnie krew oddało 623 808 osób (nie ma jeszcze informacji za 2011 r.). Najczęściej honorowi dawcy kierują się chęcią niesienia pomocy komuś z rodziny lub znajomemu. Jednorazowo pobiera się tylko 450 ml pełnej krwi. Można jednak to zrobić nie częściej niż sześć razy (od mężczyzn) i cztery razy (od kobiet) w roku. Przerwa między zabiegami nie może być krótsza niż osiem tygodni. Oddawać krew mogą osoby od 18. do 65. roku życia, które ważą przynajmniej 50 kg i spełniają określone wymagania zdrowotne (np. temperatura ciała nie może przekraczać 37 stopni). Dawca nie musi znać swojej grupy krwi. Każdorazowo jest ona oznaczana i badana w celu sprawdzenia, czy nie jest zakażona. Do pobierania krwi uprawnione są regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa, a także wojskowe centrum oraz utworzone przy MSW.

Po zmianie zasad dokumentowania darowizn stacje krwiodawstwa nie muszą już w wydawanych zaświadczeniach podawać wartości oddanej krwi. Powinni ją wyliczyć sami dawcy, którzy chcą w rozliczeniu za zeszły rok skorzystać z ulgi podatkowej. Z tym jednak ciągle jest kłopot.

Według przepisów ci, którzy oddają bezpłatnie krew i jej składniki, mogą w rocznym zeznaniu pomniejszyć swój dochód. Z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika, że ulga przysługuje w wysokości ekwiwalentu pieniężnego określonego w rozporządzeniu ministra zdrowia. Są tam różne kwoty, zależne od tego, co oddajemy i czy zostaliśmy poddani zabiegom uodporniającym. Przykładowo za litr osocza należy się 170 zł, a za litr krwi z wytworzonymi przeciwciałami w wyniku zabiegu uodpornienia – 200 zł.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne