Po zmianie zasad dokumentowania darowizn stacje krwiodawstwa nie muszą już w wydawanych zaświadczeniach podawać wartości oddanej krwi. Powinni ją wyliczyć sami dawcy, którzy chcą w rozliczeniu za zeszły rok skorzystać z ulgi podatkowej. Z tym jednak ciągle jest kłopot.
Według przepisów ci, którzy oddają bezpłatnie krew i jej składniki, mogą w rocznym zeznaniu pomniejszyć swój dochód. Z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika, że ulga przysługuje w wysokości ekwiwalentu pieniężnego określonego w rozporządzeniu ministra zdrowia. Są tam różne kwoty, zależne od tego, co oddajemy i czy zostaliśmy poddani zabiegom uodporniającym. Przykładowo za litr osocza należy się 170 zł, a za litr krwi z wytworzonymi przeciwciałami w wyniku zabiegu uodpornienia – 200 zł.
Który ekwiwalent
– Skoro ustawa o PIT odnosi się do rozporządzenia ministra zdrowia, a tam jest podana wysokość poszczególnych ekwiwalentów, sprawa powinna być prosta – mówi Anna Welsyng, doradca podatkowy i radca prawny w kancelarii welsyng.pl. – Osoba, która chce skorzystać z ulgi, powinna obliczyć jej wysokość, przyjmując odpowiadający rodzajowi oddanej krwi ekwiwalent.
Kwota odliczenia w żadnym wypadku nie może przekroczyć 6 proc. rocznego dochodu
Ministerstwo Finansów ma jednak inne zdanie. Twierdzi, że osoby, które oddają honorowo krew lub jej składniki, obliczają kwotę ulgi, stosując ekwiwalent pieniężny w wysokości 130 zł niezależnie od rodzaju oddanej krwi.