Czyli jeśli piszemy odwołanie od decyzji urzędu skarbowego X, to adresujemy je do izby skarbowej, ale kierujemy je do niej za pośrednictwem urzędu X. Gdy izba skarbowa nie przychyli się do naszych argumentów, mamy prawo zaskarżyć jej decyzję do sądu administracyjnego.
Tym razem, podobnie jak w wypadku odwołania, również naszą skargę kierujemy do sądu, ale za pośrednictwem izby. Jeśli zrobimy inaczej, czyli np. odwołanie wniesiemy bezpośrednio do izby skarbowej albo skargę od razu do sądu, z pominięciem izby, to prześlą one nasze pismo i tak najpierw odpowiednio: izba do urzędu skarbowego, a sąd do izby skarbowej.
I dopiero wtedy urząd po zapoznaniu się z odwołaniem prześle je do izby, a izba, po przeanalizowaniu skargi – przekaże ją do sądu.
Problem polega na tym, że jeśli przygotowany przez nas środek odwoławczy wnosimy w ostatnim dniu terminu, to nie ma szans, aby mógł zostać rozpoznany. Izba skarbowa czy sąd musi mieć bowiem czas, aby przesłać go odpowiednio do I instancji, a ta ponownie do izby lub sądu.
Tyle że wtedy okaże się, że pismo trafi już po terminie. Może to spowodować, że odwołanie podatnika lub jego skarga zostanie odrzucona z uwagi na niedochowanie terminu.