Co zrobić, żeby jak najmniej zapłacić fiskusowi? Jeden ze sposobów to ulga termomodernizacyjna, czyli na walkę ze smogiem. Ministerstwo Finansów opublikowało właśnie objaśnienia, w których tłumaczy, jak z niej skorzystać.
Podstawowa rzecz: premiowana ulgą inwestycja powinna stanowić przedsięwzięcie termomodernizacyjne. Pojęcie to jest zdefiniowane w art. 2 pkt 2 ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów. Takim przedsięwzięciem jest choćby zamiana źródeł energii na odnawialne albo ulepszenie, w wyniku którego następuje zmniejszenie zapotrzebowania na energię.
Ulga przysługuje jednak nie tylko na klasyczne ekologiczne inwestycje, jak panele fotowoltaiczne, kolektory słoneczne czy nowy piec. Okazuje się, że można też odliczyć wydatki na wymianę drzwi, okien, dachu albo zabudowę balkonu czy tarasu. Czyli na zwykłą modernizację budynku, byleby miała akcent ekologiczny, np. jej efektem jest zmniejszenie strat ciepła bądź zużycia energii.
Musimy jednak pamiętać, że odliczymy tylko wydatki na zakupy wymienione w rozporządzeniu ministra inwestycji i rozwoju określającym rodzaje materiałów budowlanych, urządzeń i usług związanych z realizacją przedsięwzięcia termomodernizacyjnego. Ministerstwo Finansów podaje przykład: ulga jest na wymianę okien, ale nie samych szyb (nawet jeśli dzięki nowym ograniczymy straty ciepła w budynku).
Wydatki na ekologiczne ocieplenie domu możemy odliczyć od dochodu. Dzięki temu zmniejszy się podstawa opodatkowania i finalnie mniej zapłacimy skarbówce. Maksymalna kwota odliczenia wynosi 53 tys. zł. Każdy współwłaściciel domu ma swój własny limit ulgi. Oznacza to, że jeśli ekologiczną inwestycję przeprowadza kilka osób, odliczenie może być kilkukrotnie wyższe. Na przykład małżonkowie odpiszą w sumie 106 tys. zł.