Wreszcie ujrzał światło dzienne zapowiadany od kilku tygodni projekt znacznego ograniczenia możliwości ucieczek od podatków dochodowych. Jednak oprócz realizacji europejskiej dyrektywy w projekcie widać powrót do rodzimej koncepcji opodatkowania powierzchni handlowych.
Podatek handlowy jako taki został ostatnio zakwestionowany przez Komisję Europejską. Ministerstwo Finansów najwyraźniej jednak nie zrezygnowało z tego pomysłu. Proponuje bowiem, by zamiast oddzielnego podatku ustanowić minimalną kwotę podatku dochodowego do zapłacenia przez firmy posiadające nieruchomości warte ponad 10 mln zł. W ten sposób, nawet jeśli w wyniku np. dużych inwestycji takie firmy wykażą stratę, to i tak będą musiały zapłacić CIT w rocznej wysokości 0,5 proc. wartości tych nieruchomości.
Inne zmiany wynikają w większości z wdrażania europejskiej dyrektywy 2016/1164 obliczonej na przeciwdziałanie praktykom unikania opodatkowania. Twórcy dyrektywy dostrzegli m.in. sztuczne zaniżanie dochodów z podstawowej działalności firm poprzez kreowanie strat na operacjach finansowych. Dlatego w dyrektywie, podobnie jak w projekcie zmian w CIT, pojawia się rozdzielenie różnych kategorii źródeł dochodów. Wzajemna kompensata zysków i strat z różnych rodzajów działalności stanie się niemożliwa (tak jak dziś w PIT).
Ministerstwo Finansów chce też ograniczyć korzyści wynikające ze stosowania przepisów o tzw. cienkiej kapitalizacji. Umożliwiają one zaliczanie w koszty odsetek od finansowania jednych firm przez inne z tej samej grupy kapitałowej. Według projektu, jeśli nadwyżka kosztów takiego finansowania dłużnego przekroczy 30 proc. dochodu firmy, to nie będzie można traktować jej jak kosztów. Taki zakaz ma nie dotyczyć podatników, u których taka nadwyżka nie przekracza 120 tys. zł rocznie. Unijna dyrektywa też zaleca takie rozwiązanie, ale jest znacznie łagodniejsza. Wyłącza z tych rygorów podatników, u których owa nadwyżka nie przekracza 3 mln euro (ok. 12,7 mln zł).
Projekt przynosi również zmianę dla osób nieprowadzących biznesu, a korzystających ze zryczałtowanego opodatkowania najmu i dzierżawy. Mogą one dziś korzystać z 8,5-proc. opodatkowania przychodów. MF chce ograniczyć stosowanie takiego ryczałtu do przychodów nieprzekraczających 100 tys. zł rocznie.