[b]Po śmierci ojca w 2004 r. i matki w 2007 r. wspólnie z dwoma braćmi odziedziczyłam mieszkanie, które sprzedaliśmy w 2009 r. Wiem, że nie zapłacę podatku dochodowego z tego tytułu, bo korzystam ze zwolnienia, ale czy muszę zapłacić podatek od udziału w gruncie, bo mieszkanie było z prawem wieczystego użytkowania? Mieszkałam w nim i byłam zameldowana przez kilka lat przed śmiercią rodziców.[/b]
Przede wszystkim zauważmy, że zbywając w 2009 r. mieszkanie po rodzicach, uzyskali państwo przychód w rozumieniu [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2C19BDE76A390B7DB9C74492CC1A5882?id=346580]przepisów o PIT[/link]. Żeby móc mówić w ogóle o braku przychodu do opodatkowania w chwili sprzedaży, musiałoby upłynąć pięć lat od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło nabycie lokalu.
W państwa wypadku ten czas nie upłynął. Dlatego należy się zastanowić, czy faktycznie ma pani prawo do zwolnienia z podatku. Decydującym czynnikiem będzie tu data nabycia mieszkania (udziału w prawie własności). W 2007 r. obowiązywała ulga meldunkowa uzależniająca zwolnienie dochodów uzyskanych ze sprzedaży mieszkania od zameldowania w nim przez co najmniej 12 miesięcy.
Z kolei w roku 2004 r., kiedy nabyła pani prawo do spadku po ojcu, istniała ulga, która pozwalała nie płacić podatku, jeśli pieniądze ze zbycia nieruchomości podatnik przeznaczył w ciągu dwóch lat na własne cele mieszkaniowe.
Rozumiem jednak, że państwo podzieliliście się środkami uzyskanymi ze sprzedaży i o żadnym zaspokajaniu własnych potrzeb mieszkaniowych mowy nie było. W takiej sytuacji przychód ze sprzedaży części mieszkania nabytego po ojcu podlegałby 10-proc. podatkowi dochodowemu.