Podatek od reklam na blogu - o ryczałt trzeba się kłócić z fiskusem

Właściciel strony WWW musi opodatkować wynagrodzenie za zamieszczane na niej ogłoszenia. Sądy potwierdzają, że może wybrać korzystny ryczałt.

Publikacja: 20.02.2013 07:55

Blogerzy ciągle mają problemy z rozliczaniem przychodów od reklamujących się na ich stronach firm. Fiskus długo nie mógł się zdecydować, w jaki sposób je opodatkować. Ostatnio opowiada się za niekorzystnym dla internautów rozwiązaniem.

– Prowadzę stronę o zdrowym stylu życia. Są na niej reklamy producentów sprzętu sportowego, odżywek, odesłania do innych tematycznych witryn. W urzędzie powiedziano mi, że zapłatę od kontrahentów należy opodatkować według skali, w moim wypadku 32-proc. daniną. Czy da się zmniejszyć te obciążenia? – pyta czytelnik.

Da się, ale niższy podatek wywalczymy najprawdopodobniej dopiero w sądzie. Urzędy twierdzą bowiem, że wynagrodzenie za reklamy na blogu to tzw. przychód z innych źródeł.

Podatek według skali

– Zaletą tego rozwiązania jest to, że osoba otrzymująca wynagrodzenie za udostępnienie części powierzchni strony internetowej nie musi w ciągu roku wpłacać zaliczek na podatek – tłumaczy Rafał Kran, konsultant w Accreo Taxand. – Po zakończeniu roku wpisuje przychody do swojego zeznania (na podstawie informacji PIT-8C sporządzonej przez kontrahenta). Wadą jest konieczność doliczenia dochodów z tego tytułu (czyli przychodów pomniejszonych o koszty, tu jednak niewielkie) do innych wykazywanych w zeznaniu i opodatkowanie całości według skali – 18 lub 32 proc.

Takie rozliczenie preferuje np. Izba Skarbowa w Łodzi (interpretacja nr IPTPB1 /415-250/12-2/ASZ) i w Warszawie (interpretacja nr IPPB4/415-576/12-2/JK3).

Tak jak dzierżawa

Fiskus nie zgadza się natomiast na rozliczanie wynagrodzenia blogerów zryczałtowanym 8,5-proc. podatkiem. Uważa bowiem, że udostępnianie swoich stron nie jest umową najmu ani dzierżawy.

Inne wnioski można wyciągnąć z orzecznictwa (np. wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, sygn. II FSK 2485/10 oraz II FSK 1548/10). Sądy podkreślają, że dopuszczalne jest zawarcie umowy nienazwanej, podobnej do dzierżawy, na podstawie której właściciel strony internetowej udostępnia jej część w celu umieszczania reklam. Wynagrodzenie rozliczane jest tak jak przychody z najmu bądź dzierżawy.

– Taka kwalifikacja daje prawo do wyboru 8,5-proc. zryczałtowanego podatku. Wówczas bloger co miesiąc płaci daninę od swoich przychodów, a ostateczne rozliczenie z fiskusem następuje po zakończeniu roku – wyjaśnia Rafał Kran.

Ekspert dodaje, że internauta zamieszczający na swojej stronie reklamy może być uznany przez fiskusa za przedsiębiorcę. Zależy to m.in. od ilości umów i ich charakteru, sposobu udostępniania powierzchni reklamowych, wysokości przychodów oraz form zdobywania reklamodawców.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Opinia dla „Rz"

Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii EOL

Urzędy skarbowe twierdzą, że wynagrodzenie blogerów za udostępnienie miejsca pod treści reklamowe nie jest przychodem z najmu ani dzierżawy. Strony internetowej nie można bowiem wynająć (wydzierżawić), gdyż nie jest ani rzeczą, ani prawem. Fiskus powołuje się na przepisy kodeksu cywilnego z 1964 r. (kiedy o Internecie jeszcze się nikomu nie śniło), zapominając o dynamicznej wykładni prawa, nakazującej uwzględniać realia gospodarcze. Na szczęście stosują ją sądy, pozwalając na rozliczanie zysków z reklam w korzystny dla blogerów sposób. Z orzecznictwa wynika, że mogą wybrać niższy, zryczałtowany podatek. Dotyczy to zarówno internautów, którzy zamieszczają na swoich stronach reklamy, jak i linki odsyłające na inne witryny.

Blogerzy ciągle mają problemy z rozliczaniem przychodów od reklamujących się na ich stronach firm. Fiskus długo nie mógł się zdecydować, w jaki sposób je opodatkować. Ostatnio opowiada się za niekorzystnym dla internautów rozwiązaniem.

– Prowadzę stronę o zdrowym stylu życia. Są na niej reklamy producentów sprzętu sportowego, odżywek, odesłania do innych tematycznych witryn. W urzędzie powiedziano mi, że zapłatę od kontrahentów należy opodatkować według skali, w moim wypadku 32-proc. daniną. Czy da się zmniejszyć te obciążenia? – pyta czytelnik.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów