Chodzi o rozliczenie pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości. Jeśli wydamy je w ciągu dwóch lat na cele mieszkaniowe nie zapłacimy podatku. Takim celem jest też wykonanie prac wykończeniowych w lokalu w stanie surowym, niestety, fiskus uważa, że wydatki można ponieść dopiero po podpisaniu ostatecznego aktu notarialnego. Jeśli inwestycję przeprowadzimy wcześniej nie mamy prawa do zwolnienia.

Spójrzmy na interpretację Izby Skarbowej w Bydgoszczy (nr ITPB2/415-454/13/BK). Wystąpił o nią mężczyzna, który sprzedał lokal i – aby nie płacić podatku – złożył w urzędzie oświadczenie o przeznaczeniu pieniędzy na cele mieszkaniowe. Część z nich wydał na wykończenie nowego domu. Otrzymał go po podpisaniu umowy przedwstępnej w tzw. stanie deweloperskim. Zainwestował m.in. w armaturę łazienkową i kuchenną, materiały niezbędne do ustawienia ścian działowych, drewniane schody, kafelki, podłogi. Argumentował, że prace te są konieczne do zamieszkania w nowym domu (miał możliwość ich przeprowadzenia na podstawie postanowień umowy przedwstępnej).

Fiskus nie zgodził się jednak na zastosowanie podatkowego zwolnienia. Podkreślił, że przepis wymieniający preferowane ulgą cele mówi o remoncie własnego domu lub mieszkania. Ponieważ ostateczną umowę z deweloperem zawarto już po wykonaniu wymienionych prac, ten warunek nie został spełniony (w trakcie inwestycji lokal nie był jeszcze własnością podatnika).

Przypomnijmy, że zgodnie z obecnymi regulacjami sprzedawca mieszkania musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19 proc. podatek. Chyba że pozbywa się nieruchomości po pięciu latach od zakupu (licząc od końca roku, w którym ją nabył). Jeśli do sprzedaży doszło szybciej, pozostaje mu przeznaczenie (w ciągu dwóch lat, licząc od końca roku, w którym sprzedaliśmy nieruchomość) pieniędzy na cele mieszkaniowe