Reklama
Rozwiń
Reklama

Dlaczego milczeliśmy

Kiedyś na swoim facebookowym profilu opisałam szokującą wizytę u księdza Jankowskiego w Gdańsku podczas rocznicy Sierpnia. To był czas miesiąca trzeźwości, który narzuciliśmy sobie w społeczeństwie jako rodzaj uszanowania dni sierpniowych. Pisałam o bogatym barze alkoholowym zaproponowanym gościom przez prałata, o przepychu, o złotej łazience. W komentarzach, zwłaszcza przedstawicieli młodszego pokolenia, dominowało zdumienie. I co, nie wygarnęła mu pani? Ja akurat rzeczywiście wyszłam wtedy z tej celebracji, ale cicho i bez komentarza. Dlaczego? Gdyby to działo się dzisiaj, przynajmniej połowa gości wyraziłaby pewnie swoje zdanie i opuściła to bizantyjskie przyjęcie.

Publikacja: 13.11.2020 18:00

Dlaczego milczeliśmy

Foto: AdobeStock

Dlaczego wtedy nie? Dlaczego wiele osób znaczących w polskiej inteligencji bez zmrużenia oka przyjmowało zaproszenia? Na to pytanie niełatwo odpowiedzieć, ale jednak taka odpowiedź należy się pokoleniu, które dzisiaj dowiaduje się o grzechach Kościoła. Jak można było tolerować kogoś takiego jak ksiądz Jankowski? Zacytuję radiową wypowiedź bohatera tamtego czasu Zbigniewa Bujaka: „To, że tam jest w tle jakiś homoseksualizm, to było dla nas oczywiste. Wystarczyło zobaczyć jego łazienkę i pokój sypialny. [...] Już wtedy, kiedy pojawił się na terenie stoczni i odprawił mszę, to już wtedy – wiem to od uczestników, organizatorów tego strajku – że oni wysłuchali jego kazania i powiedzieli: chłopaki, coś jest nie tak". Było bardzo nie tak, a jednak ksiądz Jankowski przez lata pozostawał autorytetem i solidarnościową legendą, uznawaną przez ludzi, którym trudno odmówić charakteru. Jak to możliwe? Przecież ktokolwiek stykał się z klerem, miewał rożne obserwacje i doświadczenia – czasem godne kapłańskiego stanu, ale często porażające i gorszące. Dlaczego nie reagowaliśmy? Dlaczego bagatelizowaliśmy? W połowie lat 70. zainicjowano Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej powiązane z czytaniem wierszy. W Warszawie zaproszono do tego mnie i jeszcze bardzo przystojnego młodego aktora. Ksiądz organizator mieszkał na Krakowskim Przedmieściu w wysokiej wieży kościoła. Czekał na nas na dole przy windzie. Zaprosił do windy aktora, potem wszedł sam i... nacisnął guzik, mówiąc do mnie: „ty się już nie zmieścisz". Szłam po schodach i zanosiłam się od śmiechu. Oto anegdota, którą rozbawię niejedno towarzystwo. Bo tak właśnie reagowaliśmy na „słabości" kleru. Na księdza pijanego w czasie mszy, na wystawne potrawy, na łapczywość w każdej dziedzinie. Po prostu się śmialiśmy.

RP.PL i The New York Times w pakiecie za 199zł!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do- News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL- twoje rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów, wnikliwych analiz i inspirujących rozmów w ramach magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Plus Minus
„Posłuchaj Plus Minus”: Czy inteligencja jest tylko za Platformą
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Plus Minus
Odwaga pojednania. Nieznany głos abp. Kominka
Plus Minus
„Kubek na tsunami”: Żywotna żałoba przegadana ze sztuczną inteligencją
Plus Minus
„Kaku: Ancient Seal”: Zręczny bohater
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Plus Minus
„Konflikt”: Wojna na poważnie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama