Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 15.12.2007 02:41 Publikacja: 15.12.2007 02:41
Foto: Rzeczpospolita
Komu mogło zależeć na śmierci 56-letniego rzecznika ursuskiej „Solidarności“? Samotnika, który do domu wpuszczał tylko tych ludzi, których znał, i to po uprzednim dokładnym sprawdzeniu ich tożsamości.
Andrzej Krzepkowski zawsze uchodził za radykała. Z „Solidarnością“ w zakładach Ursusa związany był od roku 1980. Tępił „złodziejską prywatyzację“, wydawał biuletyn pełen aluzji do „Żydków“ i masońskiej agentury.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas