Recenzenci

Myślę, że mało kto by uwierzył, iż swoją, nazwijmy to, drogę teatralną rozpocząłem od recenzji

Publikacja: 27.03.2010 00:20

Przecież z recenzentami zawsze toczyłem walkę. Czasem na żarty, częściej na serio. Na przykład grałem sobie w „Lecie w Nohant” – to była chyba trzecia moja rola w życiu. Recenzja była następująca (cytuję z pamięci): „Już zdawało się, że przedstawienie zmierza do szczęśliwego końca, kiedy na scenę wszedł pan Łapicki i odebrał nam wszelką nadzieję”. Cóż, można się było tylko zabić. Zemściłem się srodze – w każdym z moich pierwszych felietonów w „Teatrze” była uszczypliwość pod adresem recenzentów. Muszę powiedzieć, że znosili to raczej cierpliwie. A oto co musieli znosić.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama