1
Popadłem w melancholię po przeczytaniu „Cmentarza w Pradze" Umberto Eco (Noir sur Blanc). Bohater powieści dyskutuje oto z niejakim Guedonem na temat modnego podówczas utopijnego socjalisty Charles'a Fouriera. Rozmówca okazuje się sceptykiem: „Wyznawcy Fouriera? Zacni ludzie, ale czy można brać na serio proroka głoszącego, że w odrodzonym świecie oceany wypełni lemoniada, w Warszawie wyrosną pomarańcze, ludzie będą mieli ogony, a kazirodztwo i homoseksualizm zostaną uznane za najbardziej naturalne skłonności człowieka?
– Więc dlaczego się pan z nimi zadaje? – spytałem.
– Bo są jedynymi uczciwymi ludźmi – odpowiedział – którzy przeciwstawiają się jeszcze dyktaturze tego nikczemnego Bonapartego".