Kiedyś były rynek i kapitalizm. Dzisiaj, w świecie opanowanym przez kompleks polityczno-bankowy, zanurzonym w PR-owych i marketingowych oparach masowych mediów, nie ma ani rynku, ani kapitalizmu. Jest wielka manipulacja wszystkim.
Budzisz się rano, nalewasz kubek znakomitej herbaty, reklamowanej na wielkim billboardzie, który zasłonił połowę okien twojego bloku – i nie wiesz, że to zmiotki, resztki po tym, co zostało po produkcji dobrej herbaty: widziałem to na własne oczy, podróżując po Azji. Na śniadanie kanapka z kiełbasą, którą pokazywali wczoraj w reklamie telewizyjnej zaraz po dzienniku: była ładnie umyta świnka pląsająca po zielonym dywanie z trawy, a tak naprawdę wsuwasz ze smakiem paczkę trocin doprawioną do smaku i zapachu zestawem fokusowo wybranych środków chemicznych. Gotujesz dziecku mleko od przystojnej krówki z reklamy, ale nawet jeśli młody wypije hektolitry tego mleka, jego kości nie uświadczą ani grama wapnia, bo go tam nie ma. Syn przemyca w plecaku chipsy do szkoły, żeby rodzice nie zauważyli. I słusznie, bo cudowny zapach zielonej cebulki, który prawie czuć z ekranu, to chemiczna ekstaza, cebuli w okolicach tych chipsów nigdy nie było. Wsiadasz do samochodu i jedziesz na stację, a tam biopaliwo. Pomagasz w ochronie przyrody – jakie to miłe uczucie! – a tymczasem każde tankowanie to śmierć małego dziecka z głodu w którymś z krajów Trzeciego Świata, bo większy popyt na produkty rolne wykorzystywane do produkcji paliw spowodował wzrost cen wielu podstawowych produktów żywnościowych.
Z głośników płynie łagodny głos komentatora, który tłumaczy, który Polak jest dobry, a który niedobry. Po latach okaże się, że było odwrotnie, ale tego już nikt nie będzie pamiętał. Wysadzasz dziecko pod szkołą – skoro tyle kosztuje, to musi być dobra! – ale nie wiesz, że każdego dnia ma tam miejsce niszczenie kreatywności młodego człowieka, któremu towarzyszy wypełnianie jego umysłu niepotrzebną i przestarzała wiedzą. I nie licz, że będzie znał wierszyk „Kto ty jesteś, Polak mały": elity unijne bez oporu polskich decydentów wypracowały mechanizmy, które mają z młodego Polaka zrobić wielokolorowego miłośnika ekologii, aktywnego działacza przeciw rasizmowi, wyrwanego z korzeniami z ziemi, z tej ziemi.
Twoja przyszłość nie zależy od ciebie. Wartość twoich oszczędności ulokowanych w akcjach lub obligacjach zależy od tego, jakie decyzje podejmą euromatoły, czyli liderzy strefy euro. Jeśli napiszą ładny komunikat po szczycie, to akcje zdrożeją, jeśli źle postawią przecinki, to rynki spanikują i twoje oszczędności wyparują. Najwięksi bankierzy świata Zachodu są oskarżani o manipulowanie stopami procentowymi i o oszukiwanie klientów: robili tak, żeby samemu zarobić i żeby klient stracił. Nie ty decydujesz o tym, czy będziesz miał dom: decyduje o tym bankier w garniturze za 10 tysięcy złotych w obcym kraju, który właśnie podjął decyzję, że nie ma co udzielać kredytów mieszkaniowych w kilku krajach. Nie był tam nigdy, bo panuje tam nienawiść, jest niebezpiecznie, po ulicach chodzą wściekli kibole, a kierowcy jeżdżą wyłącznie po kilku głębszych.
Zachód uczył cię demokracji, pokazywał, jak należy walczyć z korupcją. Ale to liderzy Zachodu są oskarżani o korupcję, o nielegalne finansowanie kampanii wyborczych, to koncerny Zachodu mają za uszami wielkie afery korupcyjne, przy których nasze rodzime aferki to zabawa dzieci w piaskownicy. To w krajach Zachodu przywozi się rządy w teczkach. To europejscy politycy jawnie wpływali na wyniki wyborów w Grecji.
Być może pracujesz w dziale finansowym, który ma dbać o ograniczenie ryzyka finansowego firmy. Ale kursy walutowe są politycznie manipulowane, stopy procentowe są politycznie ustalane, ceny surowców są określane przez wąskie grupy interesów. Całą wiedzę finansową zdobytą na dobrej uczelni możesz wywalić na śmietnik. Historii.
Wracasz zmęczony do domu. W telewizorze kolejny serial, który wmawia ci, jakim jesteśmy kiepskim narodem. Zmieniasz kanał – tam film o tym, jak bohaterski czarnoskóry gej uratował świat. Znowu zmieniasz kanał, a tam przystojna krowa albo pachnąca kiełbasa składająca się z trocin i chemii, albo pan podobny do znanego aktora namawia do bezpiecznej inwestycji, która oferuje 30 procent rocznie bez żadnego ryzyka.