Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 15.03.2013 09:47 Publikacja: 15.03.2013 09:47
Foto: Plus Minus
Kilka książek Munro zostało na szczęście przetłumaczonych na polski, a ich lektura pomaga zrozumieć, czym różni się dobra proza od literackiej konfekcji, bez opamiętania pochłanianej przez Polaków (vide lista bestsellerów z poprzedniego „Plusa-Minusa") oraz od idiotycznych eksperymentów językowo-fabularnych, świadectw prowincjonalizmu naszych młodych i najmłodszych prozaików.
Alice Munro to autorka, która przede wszystkim szanuje czytelnika. Literatura jest tu tym, czym była od zawsze – komunikatem między autorem a odbiorcą, który widzi, czuje i stara się zrozumieć bohaterów opowiadań. Na przykład tych, które weszły w skład debiutanckiej książki Munro pt. „Taniec szczęśliwych cieni". Miejscem ich akcji jest nieodmiennie kanadyjska prowincja, świat, w którym ukształtowała się pisarka urodzona w 1931 roku w Wingham, w stanie Ontario.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas