Co mam na myśli

W „Rzeczpospolitej" z 20 sierpnia w artykule „Egipt. I tu się Marks mylił" popełniłam poważny błąd.

Publikacja: 23.08.2013 01:01

Irena Lasota

Irena Lasota

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Napisałam bowiem:  „Może ważniejsze byłyby mediacje prowadzące do nowych wyborów niż hamletowskie wahania, czy doszło do zamachu stanu czy nie, i czy z geopolitycznego punktu widzenia lepiej mieć Bractwo czy nie wiadomo kogo. Arabia Saudyjska nie wahała się i natychmiast zasypała Bractwo miliardami dolarów".

Oczywiście, co wynika (dla mnie w każdym razie) z kontekstu, miałam na myśli nowe władze (wojskowe, z gen. Al-Sisi na czele). Bardzo czytelnika  za ten błąd przeprosiłam, pisząc sprostowanie od razu po tym, gdy zadzwonił do mnie znajomy z pytaniem, czy abym się nie pomyliła.

„Hamletowskie wahanie" dotyczyło zachowania rządu USA po obaleniu prezydenta Mursiego.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”