„Ministerstwo niebezpiecznych drani”: Dobrze znani dranie

Na podstawie tej historii mogło powstać rasowe kino wojenne zrobione według klasycznych praw gatunku. Jednak do tematu zabrał się Guy Ritchie, który marzył chyba o swoich „Bękartach wojny”.

Publikacja: 16.08.2024 17:00

„Ministerstwo niebezpiecznych drani”: Dobrze znani dranie

Foto: Materiały prasowe

Ministerstwo niebezpiecznych drani” jest łotrzykowskim kinem osadzonym w czasie II wojny światowej spod znaku „Indiany Jonesa” połączonym z brutalnymi rozwałkami w stylu Jasona Stathama, którego zresztą tutaj brakuje! Mógł Ritchie pójść na całość, jak kolega Tarantino 15 lat temu.

„Operacja Postmaster to jedna z najbardziej zuchwałych misji brytyjskiego wywiadu podczas II wojny światowej. Ściśle tajna (nikt poza premierem Winstonem Churchillem i garstką ludzi z Foreign Office o niej nie wiedział) akcja porwania włoskich i niemieckich statków z ówczesnych hiszpańskich wysp Fernando Po należących dziś do Gwinei Równikowej miała znaczący wpływ na przystąpienie USA do wojny”. Tyle mówią fakty. „Ministerstwo niebezpiecznych drani” to jednak autorska projekcja Ritchiego, który bezczelnie zmyśla i uroczo bawi się historią opisaną przez Damiena Lewisa w książce „Churchill’s Secret Warriors: The Explosive True Story of the Special Forces Desperadoes of WWII” (2014)

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów