Reklama

Jak prowadzić knajpę w kryzysie i z niestrawnym rządem

Najpierw pandemia, a potem wojna, inflacja i decyzje władz przycisnęły restauratorów. Wiele lokali się zamyka, właściciele innych z trudem walczą, by nie upaść. Ale są i tacy, którzy wietrzą w tym szansę.

Publikacja: 16.12.2022 10:00

Knajpy to miejsca ważne dla społeczności. – Często goście dzwonią i pytają, czy będziemy w lokalu, b

Knajpy to miejsca ważne dla społeczności. – Często goście dzwonią i pytają, czy będziemy w lokalu, bo wpadną zjeść i przy okazji chcieliby pogadać – opowiada Marcin Maliszewski, współwłaściciel dwóch warszawskich pizzerii

Foto: wloskistrajk/Facebook

Mała restauracja przy ulicy Złotej w centrum Warszawy. Wszystkie stoliki są zajęte i zwalniają się tylko na chwilę, pizzę nieustannie kręci się tu także na wynos i dostawy. Podobnie życie tętni w drugim lokalu pod tym samym szyldem – Włoski Strajk – większym i zlokalizowanym w jednej z dzielnic sypialni Warszawy.

– Zasuwamy non stop, w weekendy stoją kolejki przed drzwiami, w obu naszych lokalach zbudowała się fajna społeczność sąsiadów i znajomych – wylicza z dumą Marcin Maliszewski.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Kultura eksterminacji i jej kustosze
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Reklama
Reklama