Mirosław Piotrowski ma habilitację z historii, jest profesorem KUL i byłym wieloletnim europosłem kojarzonym ze środowiskiem Radia Maryja. W ostatnich wyborach kandydował na prezydenta. Od soboty 12 grudnia jest zaś premierem. Jednak nie III RP, lecz Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego-Lehii.
Piotrowski nie jest jedyny, bo w królestwie szybko przybywa dostojników. Oprócz premiera ma też ono m.in. prymasa, hetmana, prezydenta, kanclerza i wiceprezydenta. No i oczywiście króla: Leha XI Wojciecha Edwarda I, oficjalnie występującego jako „Król Elekt Polski-Lehii Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polaków, Lachów, Le[c]hów, Le[c]hitów, Sarmatów, Wenedów, Wandalów; Wielki Książę Litewski, Ruski, Kaszubski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Inflancki, Smoleński, Siewierski, Czernichowski, Śląski, Łużycki, Wenedyjski, Wielecki, Miśnieński, Milicki, Lutycki, Wielecki, Obotrycki; Książę Lotaryngii i Barrois, Książę Bari i Rossano; Pan i Dziedzic Lehii, Rusi, Ziemi Królewieckiej, etc.". Pod koniec tej wyliczanki dodaje, że jest też osobą zgłaszającą pretensje do Królestwa Jerozolimy, ziem zakupionych lub otrzymanych przez Polaków w XVIII i XIX wieku w Teksasie (szczególnie przez Leopolda Moczygembę), a nawet do Wielkiej Luizjany.
Dbałość o szczegóły
Wojciech Edward Leszczyński, bo tak władca tych rozlicznych krain nazywał się przed elekcją, nosi nieprzypadkowe nazwisko. Przedstawia się jako daleki kuzyn władającego Polską w XVIII wieku króla Stanisława Leszczyńskiego. Jest ekonomistą, specjalistą od zarządzania kryzysowego i byłym przedsiębiorcą, a prywatnie miłośnikiem historii, gawędziarzem i szczególarzem z zaskakującą pamięcią do dat, nazwisk i wydarzeń. Zatem też monarchię w Polsce wskrzesił z pedantyczną dbałością o dawne procedury i zwyczaje.
Cały proces ruszył w lipcu 2014 roku. Leszczyński, wtedy jeszcze nie król, zwołał uniwersałem sejmiki przedsejmowe na sejm walny. W rozmowie z „Plusem Minusem" podkreśla, że wzorował się na królu Stanisławie Auguście Poniatowskim, który objął władzę w epoce zmierzchu sejmików. – Zwołał Sejm walny, poprzedzając go właśnie sejmikami przedsejmowymi – wyjaśnia.
Sejm walny odbył się w Niepołomicach w 2014 roku. Dwa lata później Leszczyński zwołał sejm walny konstytucyjny w Zamku Leszczyńskich w Rydzynie. Jak przekonuje, znów wszystko odbyło się z wielką dbałością o procedury. Na przykład wybór daty. – Sejm Wielki uchwalił 13 maja 1791 roku konstytucję o sejmach zwyczajnych i nadzwyczajnych. Ustalił, że te drugie będą zwoływane co 25 lat, by rozpoznawać ustrój państwa – wyjaśnia. – Po pomnożeniu tych 25 lat wychodzi, że właśnie w 2016 roku powinien odbyć się sejm walny konstytucyjny – kontynuuje.