Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 29.11.2018 14:54 Publikacja: 30.11.2018 17:00
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Mieszankę ulgi, znużenia i najszczerszej niechęci do uczczonego święta. Czasami i w dorosłym życiu można poczuć ten sam zapach i dyskomfort – zaduch sali gimnastycznej i ścisk krawata na gardle. Czegoś takiego można było doświadczyć w ostatnich tygodniach z okazji 85. urodzin największego żyjącego polskiego (a może i nie tylko) kompozytora Krzysztofa Pendereckiego.
Żadna wielkość, o ile tylko jest nią ona naprawdę, nie jest pozbawiona napięć i wątpliwości. Nie wywołuje tak ślepej, czy może raczej głuchej, wiernopoddańczości jak jubileusz Pendereckiego. A prawie wszystkie wypowiedzi, które padły na jego temat w ciągu tych kilkunastu dni, sprawiają wrażenie, jakby były efektem działania generatora hołdów; maszyny, która wyrzuca z siebie kilka tych samych zachwytów, tylko w nieco innej kolejności. Maszyny, która zresztą chyba się czasem zacinała, bo trafiłem na ze trzy wywiady, których tytuł brzmiał „Penderecki zmienił moje życie".
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Wydawało się, że wraz z chaotycznym wycofaniem się amerykańskich wojsk z Afganistanu w 2021 r., neokonserwatyzm...
Francja w żadnym wypadku nie ma zamiaru proponować Polsce ochrony nuklearnej w stylu Stanów Zjednoczonych - mówi...
Body horrory trzymają się mocno. Teraz w „Brzydkiej siostrze” Norweżka Emilie Blichfeldt sięgnęła po baśń o Kopc...
„Super Boss Monster” przypomina, że chciwość nie popłaca. Ale czy zawsze?
Z perspektywy psychologii zbrodnia to interakcja pomiędzy sprawcą a ofiarą. W czym ta wiedza może pomóc?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas