Reklama
Rozwiń

Gospodyni w mackiewiczowskiej parafii

Dziwnym posunięciom Niny Karsov-Szechter towarzyszyło pomijanie w kolejno wydawanych tomach tego, co z polskiego punktu widzenia jest w twórczości Józefa Mackiewicza najważniejsze: problematyki katyńskiej

Aktualizacja: 07.12.2009 18:46 Publikacja: 05.12.2009 14:01

Gospodyni w mackiewiczowskiej parafii

Foto: Rzeczpospolita, Janusz Kapusta JK Janusz Kapusta

W 1976 roku w liście do Ignacego Wieniewskiego, redaktora „Pamiętnika Literackiego”, Józef Mackiewicz przytoczył znamienną historię dotyczącą prawdziwego autorstwa książki „Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów z przedmową gen. Andersa”, de facto napisanej przez Mackiewicza właśnie. Otóż, gdy w 1945 r. w Rzymie pisarz po raz pierwszy usłyszał sugestię, by ze względu na popularność Andersa pracę tę wydać pod nazwiskiem generała, udał się do szefa Wydziału Propagandy, Kultury i Prasy II Korpusu mjr. Stefana Benedykta, pytając, co myśli o takiej procedurze. „Benedykt – relacjonował Józef Mackiewicz – kilka razy odchrząknął, zrobił dowcipną minę i zapytał mnie:

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie