Kiedy pojechaliśmy na początku lat 90. do Berlina, kupił sobie kowbojki ze skóry węża warte kilka pensji robotnika. Potem przymierali z żoną głodem. Ale spełnił swoje marzenia... Czytał mi poezję. Grał na gitarze akustycznej piosenki Młynarskiego, Gołasa, Łazuki. To, co śpiewa teraz.
[b]A jak dziś oceniasz Kazika i Kult?[/b]
Nie do końca rozumiem histerię związaną z Kultem. Najnowsze płyty są dla mnie nijakie.
To miejski folk. Nigdy nie zagrałem w Kulcie, tylko w Kaziku Na Żywo, który był mocnym zespołem rockowym.
Ale nie jestem obiektywny. Kult to grupa moich kumpli.
[b]Jaka jest twoja widownia?[/b]
Różnorodna, taka jak muzyka.
Na moje koncerty przychodzą ludzie młodzi, choć ostatnio w Łowiczu dopadła mnie para 50-latków, którzy pochwalili się, że swoim dużym fiatem przejechali specjalnie dla mnie 120 km!
[b]Młode pokolenie z Trójmiasta reprezentuje Dick 4 Dick. Kiedy zaczynał w Sfinksie, wzmacniał muzykę potężną dawką ekshibicjonizmu, niemalże striptizu.
Wszystko na sprzedaż?[/b]
Wszystko już było! Uderzali w gejowski klimat. Przypominali Turbonegro. Sam bym sobie nie wsadził zimnych ogni w tyłek, ale mam szacunek dla ludzi, którzy
tworzą na estradzie odważny spektakl. Koncert powinien robić wrażenie. Tak jak dobry film, książka czy wiersz. Trzeba mieć jaja, żeby wyjść na scenę i odstawić szopkę.
[b]Mówisz o Dodzie?[/b]
To odrębny temat. Jestem daleki od tego, żeby na nią się gniewać.
Ma swój styl, a Polska jest krajem przeciętniaków, którzy ściągają z piedestału odmieńców i wciągają do polskiego piekła. Do piekła nudy.
A jak mówi Kosiński: nuda to śmierć.
[b]Wziąłbyś udział w reklamie Żywca jak Wojciech Waglewski i Tomasz Stańko?[/b]
Babilon chce nas zmusić do współpracy na wiele sposobów, a piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami tych, co mówili, że niczego w życiu nie spróbują.
Dlatego nie chcę się odżegnywać od niczego. Wielokrotnie spotkałem się z opinią, że jestem człowiekiem drugiego planu i powinienem tam stać. Moja niezależność polega na tym, że to ja decyduję, co zrobię. Nikt mi nie będzie dyktować, co ma grać zespół Deriglasoff! „Noże” nagrałem za własne pieniądze. To z jednej strony płyta o życiu i śmierci, o piciu, o podążaniu trudną, ale własną drogą, z drugiej zaś jest to materiał o nieco ironicznym zabarwieniu. ?
[ramka]Olaf Deriglasoff (1963) – człowiek, bez którego nie byłoby polskiej muzyki alternatywnej ostatnich trzech dekad. Założyciel Dzieci Kapitana Klossa. Współtworzył płyty: Apteki („Menda”, „Spirala”), Homo Twist („Moniti Revan”, „Live after Death”, „Matematyk”), Kur („P.O.L.O.V.I.R.U.S.”), Kazika („Melassa”, „Piosenki Toma Waitsa”,„Czterdziesty Pierwszy”), Kazika Na Żywo („Występ”), Püdelsów („Psychopop”). Producent „Yugotonu”. Lider grupy Deriglasoff, z którą właśnie wydał album „Noże”.[/ramka]