Reklama

Wyścig z czasem

W muzeum będziemy chcieli pokazać inny obraz zsyłek - mówi Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku

Publikacja: 09.04.2011 01:01

Muzeum przygotowało wystawę o losach zesłańców syberyjskich. Dość zaskakującą, bo ich życiorysy są przedstawione na kartonowych pudełkach. Sybiracy się nie oburzyli?



Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku:

Reklama
Reklama

Rozmawiamy z nimi. To starsi ludzie, którzy wiedzą, że wystawa ma trafić do młodych. Chcąc, żeby młodzież ich zrozumiała, zgadzają się na to, by historię opowiadać językiem współczesnym. Choć przyznam, iż zapanowała konsternacja, gdy mówiliśmy im, że ich życiorysy zostaną pokazane na kartonowych klockach. Powiedziano nam, że słowo „klocki" nie jest odpowiednie, lepsze byłyby „filary pamięci". Teraz mówimy: sześciany. 11 kwietnia ruszamy z nimi w Sejmie, potem będą podróżowały po Polsce. Sybiracy na wiele się godzą, bo chcą, żeby pamięć nie zaginęła.



A ginie?


Reklama
Reklama


Ginie. Sybiraków jest coraz mniej. Mamy ostatnią szansę, żeby z nimi rozmawiać, żeby nagrywać relacje z ich życia. Za chwilę odejdą. Dlatego mamy pomysł na muzeum pamięci Sybiru, które ma powstać w Białymstoku, tuż przy rampie kolejowej, skąd wywożono ludzi na Wschód.



Po co takie muzeum, żeby jątrzyć?

Reklama
Reklama

Żeby pamiętać. Wywożeni byli zarówno Polacy, Białorusini, jak i Rosjanie. Obywatele naszego miasta czy terenów wschodnich Polski. Często słyszę, że muzeum będzie z natury antyrosyjskie.

A nie będzie?

Nie, bo Rosjanie też byli zesłańcami. To może się wydać dziwne, ale gdy rozmawiamy z sybirakami, to często nie ma w nich żalu do ludzi, których spotkali na zesłaniu, z którymi żyli i dzielili zły los. Niejednokrotnie  są im wdzięczni za pomoc.

Reklama
Reklama

Nie boi się pan, że ludzie mają dość martyrologii?

Nie uciekniemy tak do końca od martyrologii, ale akurat w muzeum będziemy chcieli pokazać też inny obraz zsyłek. To było straszne doświadczenie, ale też doświadczenie wielkie. Ludzie potrafili sobie poradzić w nieludzkich warunkach, wielu przeżyło, nie zapomniało ojczyzny, wróciło i potem dla niej pracowało. Chcemy o tym powiedzieć w niemuzealny, nowoczesny sposób. Pamięć przeszłości nie musi się kojarzyć z nudą.

—rozmawiali Michał Majewski i Paweł Reszka

Muzeum przygotowało wystawę o losach zesłańców syberyjskich. Dość zaskakującą, bo ich życiorysy są przedstawione na kartonowych pudełkach. Sybiracy się nie oburzyli?

Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku:

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama