Kto odmówił rozmowy z Robertem Mazurkiem

W tym tygodniu redakcja nie chciała mojego wywiadu. W sumie im się nie dziwię, zrobiłem ich w życiu kilkaset, mogli się znudzić

Publikacja: 11.06.2011 01:01

Kto odmówił rozmowy z Robertem Mazurkiem

Foto: ROL

Zamiast tego zażądano, bym napisał o tych rozmowach, do których nie doszło.

Biedroń Robert


Nie jest prawdą, że nigdy nie rozmawialiśmy. Otóż ten znany działacz gejowski poświęcił mi dobrych kilka lat temu sporo swego cennego czasu, gdy pisałem artykuł o politycznych postulatach homoseksualistów. Tekst, choć dalibóg lajtowy był, pana Biedronia nie zadowolił, więc mi później rozmowy odmówił. Opatrzność mnie strzegła, bo warszawscy policjanci o spotkaniu z nim muszą teraz opowiadać w sądzie. Tak te opowieści zrelacjonował jeden z radiowców: „Robert Biedroń złapał policjanta za służbową pałkę i zaczął potrząsać".

Bielan Adam

Najzabawniejsza odmowa, z jaką się spotkałem. Po ostatnich perturbacjach Bielana i krótkim, acz burzliwym, pobycie w PJN oraz towarzyszącym temu oskarżeniom o kradzież kodów w pięknej torebeczce poprosiłem go grzecznie o wywiad. Eurodeputowany wybuchł tak nieprawdopodobnie głośną salwą śmiechu, że zacząłem się o niego niepokoić. W końcu po dobrych kilku minutach uspokoił się i z rzadka tylko parskając śmiechem, zapewnił mnie, że „jeszcze nie upadł na głowę", by się na coś takiego zgadzać. W ramach rekompensaty obiecał wino. Cóż, obiecanki cacanki.

Cejrowski Wojciech

W zasadzie mi nie odmówił, ale do rozmowy nie doszło. Cejrowski, podobnie jak legendarny dziennikarz Trójki Piotr Kaczkowski, uprzedził mnie bowiem lojalnie, że w zasadzie wywiady pisze na nowo i zmienia w autoryzacji wszystko. Jakoś nie miałem siły przez to przechodzić.

Giertych Roman

Miałem z nim jako ministrem opisywane już niegdyś perypetie (rozmowa doszła do skutku dopiero po trzech próbach). Później zadzwonił do mnie już jako mecenas i umówiliśmy się, że udzieli mi wywiadu. Ale nie tak od razu, bo musi sobie wszystko poukładać. Układanie trwało kolejne kilka miesięcy, po czym pan mecenas wydał werdykt: żadnych rozmów ze mną i z prasą w ogóle, jest prawnikiem i nie będzie niczego komentował. Na ekranach TVN 24 często podziwiam jego konsekwencję.

Hołdys Zbigniew

Co go łączy z Romanem Giertychem? Obie te byłe gwiazdy ujęły mnie konsekwencją. Hołdys naprawdę sympatycznie wyjaśniał, że nie odmawia mi wywiadu, wręcz przeciwnie, bardzo by chciał mi go udzielić, ale po prostu musi na długo odpocząć od mediów. I odpoczywa. Ale w końcu kto powiedział, że nie może to być odpoczynek czynny?

Jakubowska Aleksandra

Długo, oj długo negocjowaliśmy. Moim atutem była rekomendacja, jakiej udzielił mi jeden z jej przyjaciół. W końcu była pani minister się zgodziła, ale nie od razu, za czas jakiś. Później poszło przewidywalnie – telefon, zapewnienia o sympatii i szczera deklaracja, że wolałaby łatwiejszego rozmówcę. Chyba znalazła, bo nie tak dawno ukazał się wywiad z nią.

Jurek Marek

Żywe potwierdzenie zasady „dłużej klasztora niż przeora" tudzież dowód na moją małostkowość, do której się z pewnym wstydem przyznaję. Wywiad z marszałkiem Sejmu, którego dość dobrze wcześniej znałem, zaproponował mi jeden z jego współpracowników. Termin był szalenie ryzykowny, bo miałem naprawdę bardzo mało czasu na spisanie rozmowy i jej autoryzację, a gazeta żądała wywiadu. Przyszedłem do Sejmu, poczekałem pod drzwiami, potem w poczekalni, aż w końcu usłyszałem, że... pan marszałek jednak się rozmyślił. Wtedy obiecałem solennie owemu współpracownikowi, że wywiadu z Markiem Jurkiem już nie przeprowadzę. Gdy Jurek przestał być marszałkiem, a potem także posłem, nagle znalazł mnóstwo czasu i kilkakrotnie mnie sondował, czy już mi przeszło. Na razie nie, ale nic nie trwa wiecznie.

Jurgiel Krzysztof

W sumie pocieszna figura. Zgodził się ochoczo, umówił, a następnie, na jakieś dwie godziny przed rozmową, stwierdził, że jednak zmienił zdanie. No cóż, zdarza się, ale to był dopiero początek. Później poseł Jurgiel rozpoczął długi monolog, z którego wynikało, że mnie rozgryzł i wie, że od tego czasu będę się na nim mścił i go prześladował. On zdaje sobie z tego sprawę, ale gotów jest te szykany znieść. A mnie rozbawiła wizja, że mam sobie Jurgielem przez lata głowę zaprzątać.

Kaczyński Jarosław

Bardzo lubiłem rozmowy z nim, których niemal w ogóle nie zmieniał podczas autoryzacji. Deklarował też, że jest z nich zadowolony, i był niesłychanie przyjazny. Do czasu. Ostatniego wywiadu udzielił mi, bagatela, pięć lat temu. Biorąc pod uwagę, że niedługo później żartował, że skazuje mnie na dziesięć lat bez prawa do korespondencji, liczę, że co najmniej połowę już odsiedziałem. A może zwolni mnie wcześniej za dobre sprawowanie?

Krzaklewski Marian

Tuż po tym, gdy zgodził się kandydować do Parlamentu Europejskiego zadzwoniłem do tego dawno niesłyszanego i niewidzianego polityka. Krzaklewski zgodził się entuzjastycznie i obiecał solennie, że skontaktuje się, jak tylko wróci z zagranicy. Nie zadzwonił, z czego wnoszę, że zapewne wybrał emigrację.

Olejnik Monika

Za rządów PiS udzieliła mi wywiadu, w którym tłumaczyła, że „rolą dziennikarza jest bycie w opozycji". Chciałem ją spytać o jej opozycyjność dzisiaj, ale nie mam okazji. Moja koleżanka po fachu oznajmiła, że musi się wyciszyć i uciec od mediów. W następnym tygodniu przeczytałem dwie rozmowy z nią. Pewnie bym o tym nie wspominał, ale sama pani Monika tak często się skarży na odmawiających jej wywiadu polityków, że na pewno mnie zrozumie.

Schetyna Grzegorz

Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, czym mu się naraziłem, bo stałym bohaterem rubryki mojej i Igora Zalewskiego był od zawsze, lecz nie obrażał się nigdy. Ale to był poseł Schetyna. Marszałek Schetyna czasu na głupstwa nie ma. Hm, a gdybym przyniósł na tacy głowę Grabarczyka?

Staszewski Kazik

Dziesiątki esemesów i przekładania rozmowy na „za miesiąc". W tym czasie jego syn zdążył już całkiem wydorośleć, zostać muzykiem, wydać płytę i... udzielić mi wywiadu.

Szczuka Kazimiera

Usłyszawszy propozycję, kilka razy prosiła, bym zadzwonił później. Dzwoniłem. Ostatecznie usłyszałem krótkie „nie". Trochę się zdziwiłem, bo na przykład Kinga Dunin nigdy nie odmówiła mi rozmowy, ale cóż. W sumie chyba mój zysk, bo Marcin Meller bliski kontakt z tą damą przypłacił oblaniem piwem.

Tusk Donald

Na Facebooku powstała nawet strona żądająca mojego wywiadu z premierem. Myślę, że tych 400 osób, które się tam zapisały, byłoby nią jednak rozczarowanych, bo w zasadzie nie miałbym ochoty Tuska z niczego rozliczać. Jak wygląda realizacja jego obietnic, widać gołym okiem, mnie interesuje dziś tylko to, na czym tak naprawdę zależy w życiu Tuskowi, po co mu władza i jak on, historyk z wykształcenia, chciałby się w tej historii zapisać. A, no i najważniejsze. Donald Tusk obraził się o kobietę, a konkretnie o to, że wraz z Igorem Zalewskim napisałem o Hannie Gronkiewicz-Waltz per „Bufetowa". I tu muszę szefa rządu sprostować. Niestety, to nie my wymyśliliśmy to jakże urocze określenie. To ważni politycy Platformy Obywatelskiej tak sobie o swojej wiceszefowej gwarzyli, nie czyniąc z tego tajemnicy. Ale co ja będę premierowi tłumaczył, on akurat doskonale wie, o kogo chodzi.

Wojewódzki Kuba

W sumie to komplement. Powiedział mi kiedyś: „Nie jest w moim interesie być rozjechanym przez Mazurka", i tego się trzyma. Krótko, szczerze, sympatycznie.

Woźniak Grzegorz

Przypadek identyczny jak pierwszego na liście Roberta Biedronia. Z byłą gwiazdą „Dziennika Telewizyjnego" i peerelowskiej propagandy po raz pierwszy spotkałem się przy pisaniu tekstu o komunistycznych dziennikarzach. Niestety, chyba nie spełniłem jego oczekiwań, choć na przykład Zygmuntowi Broniarkowi artykuł się spodobał. No i drugiego spotkania nie było.

 

Zamiast tego zażądano, bym napisał o tych rozmowach, do których nie doszło.

Biedroń Robert


Nie jest prawdą, że nigdy nie rozmawialiśmy. Otóż ten znany działacz gejowski poświęcił mi dobrych kilka lat temu sporo swego cennego czasu, gdy pisałem artykuł o politycznych postulatach homoseksualistów. Tekst, choć dalibóg lajtowy był, pana Biedronia nie zadowolił, więc mi później rozmowy odmówił. Opatrzność mnie strzegła, bo warszawscy policjanci o spotkaniu z nim muszą teraz opowiadać w sądzie. Tak te opowieści zrelacjonował jeden z radiowców: „Robert Biedroń złapał policjanta za służbową pałkę i zaczął potrząsać".

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy