Zamiast tego zażądano, bym napisał o tych rozmowach, do których nie doszło.
Biedroń Robert
Nie jest prawdą, że nigdy nie rozmawialiśmy. Otóż ten znany działacz gejowski poświęcił mi dobrych kilka lat temu sporo swego cennego czasu, gdy pisałem artykuł o politycznych postulatach homoseksualistów. Tekst, choć dalibóg lajtowy był, pana Biedronia nie zadowolił, więc mi później rozmowy odmówił. Opatrzność mnie strzegła, bo warszawscy policjanci o spotkaniu z nim muszą teraz opowiadać w sądzie. Tak te opowieści zrelacjonował jeden z radiowców: „Robert Biedroń złapał policjanta za służbową pałkę i zaczął potrząsać".
Bielan Adam
Najzabawniejsza odmowa, z jaką się spotkałem. Po ostatnich perturbacjach Bielana i krótkim, acz burzliwym, pobycie w PJN oraz towarzyszącym temu oskarżeniom o kradzież kodów w pięknej torebeczce poprosiłem go grzecznie o wywiad. Eurodeputowany wybuchł tak nieprawdopodobnie głośną salwą śmiechu, że zacząłem się o niego niepokoić. W końcu po dobrych kilku minutach uspokoił się i z rzadka tylko parskając śmiechem, zapewnił mnie, że „jeszcze nie upadł na głowę", by się na coś takiego zgadzać. W ramach rekompensaty obiecał wino. Cóż, obiecanki cacanki.
Cejrowski Wojciech
W zasadzie mi nie odmówił, ale do rozmowy nie doszło. Cejrowski, podobnie jak legendarny dziennikarz Trójki Piotr Kaczkowski, uprzedził mnie bowiem lojalnie, że w zasadzie wywiady pisze na nowo i zmienia w autoryzacji wszystko. Jakoś nie miałem siły przez to przechodzić.