Po szybkich rozwodach, rozluźnieniu rygorów aborcyjnych, przyznaniu homoseksualistom prawa do zawierania małżeństw i adoptowania dzieci hiszpańscy socjaliści znaleźli sobie nowe, niewyeksploatowane pole do działania: prawa zwierząt. I tak w czerwcu 2008 roku, u progu drugiej kadencji swych rządów, doprowadzili do przyjęcia rezolucji parlamentarnej mówiącej o potrzebie przyznania małpom praw człowieka. Zasługują na nie cztery gatunki człekokształtnych: szympansy, goryle, bonobo i orangutany. Władze Hiszpanii pierwsze podjęły próbę (próbę tylko, bo rezolucja nigdy nie przybrała formy ustawy) wcielenia w życie idei, jakie 15 lat wcześniej sformułowali działacze Great Ape Project – organizacji stawiającej sobie za cel zrównanie wielkich małp w prawach z ludźmi. Założyciele GAP: Australijczyk Peter Singer i Włoszka Paola Cavalieri, dwoje filozofów, uważają, że wielkie małpy, tak jak ludzie, mają niezbywalne prawo do życia, wolności osobistej i ochrony przed torturami. Dlatego GAP domaga się, by ONZ, na wzór Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, przyjęła Deklarację Praw Człowiekowatych. Podkreśliłoby to w sposób widomy dla wszystkich rzecz dla działaczy organizacji aż nadto oczywistą: wielkie małpy i ludzie stanowią jedną „wspólnotę równych sobie istot".

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Można też zaprenumerować weekendowe wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Więcej o tym, co w Plusie Minusie, na Facebooku