Reklama

Lotnik i muszkieterowie

Roland Garros – patron wielkiego turnieju rozpoczynającego się w niedzielę na paryskich kortach, nie miał nic wspólnego z tenisem.

Aktualizacja: 24.05.2015 08:14 Publikacja: 24.05.2015 01:01

Lotnik i muszkieterowie

Foto: AFP

Pamiętam program nadany któregoś roku przez francuską telewizję podczas wielkoszlemowego turnieju tenisowego w Paryżu. Widzów zmierzających na korty imienia Rolanda Garrosa pytano, kim był patron imprezy. Większość nie wiedziała. Sporo osób mówiło, że to prawdopodobnie jakiś mistrz tenisa z dawnych lat.

To by było logiczne, ale Francuzi wybrali w 1928 roku mniej oczywiste rozwiązanie. Postawili na lotnika, bohatera I wojny światowej. Nawet nie paryżanina. Roland Garros urodził się bowiem na wyspie Reunion położonej na Oceanie Indyjskim, będącej wówczas kolonią, a dziś departamentem zamorskim Francji. Człowiek, który obecnie na całym świecie kojarzony jest z tenisem, nie miał z tym sportem nic wspólnego. Kochał samoloty i lubił rugby.

Jak do tego doszło? Był wrzesień 1927 roku. Francuscy tenisiści wywalczyli właśnie Puchar Davisa, dokonując tego na „terytorium wroga" – kortach Germantown Cricket Club w Filadelfii. Pokonali po zaciętym boju (po dwóch dniach przegrywali 1:2) drużynę USA 3:2. Ówczesny regulamin dawał zwycięzcom ogromny przywilej. Nie musieli brać udziału w całych rozgrywkach. Mieli tylko obowiązek obrony trofeum w następnym roku. Francuzów czekał więc mecz na własnym terenie z żądnymi rewanżu Amerykanami.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama