Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 11.02.2017 17:21 Publikacja: 10.02.2017 23:01
Jan Maciejewski
Foto: archiwum prywatne
Od tych słów zaczyna się jedna ze scen serialu „17 mgnień wiosny". Standartenführer Stirlitz, a właściwie pułkownik radzieckiego kontrwywiadu Maksym Isajew, nie mógł się spotkać z żoną twarzą w twarz. Zasady bezpieczeństwa pozwalały najwyżej na to, żeby przez kilka minut, siedząc przy osobnych stolikach, nie zamieniając ani słowa, tych dwoje ludzi mogło na siebie popatrzeć. Ta scena trwa około 5 minut, przez ten czas w zasadzie nic się nie dzieje. Akcja toczy się jedynie w spojrzeniach dwójki aktorów. Może właśnie dlatego jest to jeden z najpiękniejszych momentów w historii kina.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas