Waldemar Sobota w reprezentacji Polski w futsalu. „Nie traktuję tego jako przygody”

Rozmowa z 17-krotnym reprezentantem Polski w piłce jedenastoosobowej, który po raz pierwszy powołany został do kadry futsalowej.

Publikacja: 06.04.2024 18:03

Waldemar Sobota zakończył piłkarską karierę w 2022 r. w Śląsku Wrocław.

Waldemar Sobota zakończył piłkarską karierę w 2022 r. w Śląsku Wrocław.

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Byli reprezentanci w Pana wieku idą do Wieczystej Kraków, do telewizji albo w trenerkę. Dlaczego pan zdecydował się na coś zupełnie innego?

To była świadoma decyzja. Po prostu czułem się na tyle sprawny, że nie potrafiłem jeszcze zrezygnować ze sportu. Chciałem się dalej ruszać, chciałem dalej - jakkolwiek to brzmi - robić karierę i stąd zdecydowałem, że dalej chcę czynnie grać piłkę, choć trochę inną.

Jak doszło do tego, że podpisał pan kontrakt z Dremanem Futsal Opole Komprachcice?

Wiele czynników o tym zdecydowało. Opolszczyzna to moje rodzinne strony. Wiadomo, że grałem za granicą i trochę dalej od mojego miejsca zamieszkania. Nie ukrywam, że na koniec kariery chciałem dać ludziom z mojej okolicy, którzy często nie mieli możliwości pojechać na moje spotkania, dać też trochę dotknąć siebie. Piłka w hali nie była mi obca, bo w młodości często bywałem na parkiecie.

Polska – Chorwacja w barażach o mistrzostwa świata w futsalu

12 kwietnia w Koszalinie (18:00) i 16 kwietnia w Zagrzebiu (19:00) reprezentacja Polski w futsalu walczyć będzie z Chorwacją w barażu o awans na mistrzostwa świata, które jesienią odbędą się w Uzbekistanie. Transmisje spotkań w TVP Sport. Polska na futsalowym mundialu grała dotąd tylko raz – w 1992 roku.

Zwykle środowisko futsalowe podkreśla, jakie korzyści daje futsal w treningu młodych piłkarzy, wspomina, że Messi czy Neymar za młodu grali w hali. Ma rację?

Na pewno jest pomocny, jeżeli chodzi o takie walory, jak utrzymanie się przy piłce, operowanie piłką. Polecam, żeby dzieci szkoliły się nie tylko na dużym boisku, ale także w hali.

Ale ja nie ukrywam, że dla mnie sportem numer jeden zawsze będzie piłka nożna. Z nią spędziłem całe życie, pewnie zawsze będę nazywany piłkarzem. Moje powołanie do futsalowej kadry odbiło się szerokim echem. Chyba rzadko zdarza się, żeby ktoś zagrał w dwóch reprezentacjach.

Jeśli chodzi o futsal i piłkę nożną, to będzie pan pierwszy. Ale przyszedł pan w listopadzie 2022 r. na pierwszy trening Dremana. I co?

Mocno inny sport, wiele rzeczy nowych. W szczegóły nie będę wchodził, bo trochę by to zajęło. To nie było tak, że od razu wszystko wiedziałem i do dzisiaj tak nie jest. Trzeba było się przestawić, ale nieskromnie powiem, byłem i jestem inteligentnym zawodnikiem i szybko sobie przyswajam pewne rzeczy. Najważniejsze, że dalej mam frajdę z treningu.

Czytaj więcej

Waldemar Sobota znów w reprezentacji Polski. Zadebiutuje w meczu o wszystko

Nie będę też ukrywał, że nie wiem, co będę robił po sezonie, bo dałem sobie jakiś czas na przemyślenie wszystkiego. Decyzje co do przyszłości jeszcze przede mną.

Był pan kiedyś w Uzbekistanie?

Nie.

Myśli pan na poważnie o wyjeździe do tego kraju na mistrzostwa świata w futsalu? Czy to powołanie to raczej jednorazowa przygoda?

Nie traktuję tego jako przygody, bo ja jak coś robię, to zawsze na maksa. A co będzie dalej? Daję sobie czas. Cele zawsze są. Zawsze chcę wygrać następny mecz. Pochodzę z małej wioski z której nie było łatwo się wybić. Jak grałem na dużym boisku, to też chciałem spełniać kolejne marzenia, chciałem piąć się po kolejnych szczeblach ligowej piłki.

I w drugim sezonie jest pan najlepszym strzelcem w FOGO Futsal Ekstraklasie, jeśli chodzi o Polaków.

Nawet bym nie powiedział, że to jest mój drugi sezon, bo kontrakt z Dremanem podpisałem w listopadzie 2022 r., pod koniec rundy jesiennej. I w tamtym sezonie grałem, ale nie systematycznie. Jakieś wyniki były, ale wiedziałem, że prawdziwą jakość na parkiecie będę mógł pokazać dopiero w tym sezonie. A teraz jest w miarę poprawnie. Ja wiedziałem zawsze, gdzie bramka stoi i to mi tylko pomaga.

Ale spodziewał się pan, że aż tak dobrze?

Nie zastanawiam się nad tym. Szczerze mówiąc tak daleko nawet nie patrzyłem, bo chciałem po prostu, jakkolwiek to brzmi, pograć sobie w hali, żeby się poruszać, żeby chodzić na treningi, żeby dalej być w drużynie. Tak jak powiedziałem, ja widocznie jak robię coś na maksa, to na końcu są z tego pozytywne skutki.

Strach pomyśleć, co będzie, jak weźmie się pan za jakąś koszykówkę. Tymczasem jednak jedzie pan na zgrupowanie jako 36-letni debiutant. Będzie jakiś "chrzest", noszenie piłek za bardziej doświadczonymi stażem?

Tyle się w piłce zmieniło, że to już nie są te czasy, gdzie młodzi nie wiadomo co musieli robić, by się wkupić do zespołu. Wiem, jak było kiedyś i jak jest teraz, więc nie ma dla mnie żadnych niespodzianek w tym aspekcie.

Spodziewa się pan, że w barażu z Chorwacją pojawi się na parkiecie? Czy nastawia się pan na siedzenie na ławce?

Na pewno chciałbym zagrać, ale z drugiej strony jadę tam po raz pierwszy. W miarę możliwości postaram się złapać najwięcej, jak tylko to będzie możliwe. Sam mówię o sobie, że jestem zawodnikiem grającym piłkę nożną w hali. Będę starał się więc wnieść na parkiet te walory, które mam z dużego boiska i wydaje mi się, że to może być element zaskoczenia dla rywala. Ja gram inny piłkę, bo pewnych rzeczy już nie przestawię i wydaje mi się że niejednego mogę tym zaskoczyć.

Co w hali jest pana słabą i mocną stroną?

Na pewno gra w defensywie. Tutaj są największe rezerwy do poprawy, zresztą to normalne w przypadku zawodników przychodzących do futsalu z trawy. A największa zaleta? Chyba ta nieobliczalność w ofensywie. Przez większość mojej kariery piłkarskiej byłem uznawany za nieszablonowego zawodnika, ciężko było mnie zatrzymać i tak jest też w hali.

Pokonacie Chorwację? Polska po 32 latach wróci na futsalowy mundial?

Jeśli jesteś sportowcem, to z takim nastawieniem musisz wychodzić do każdego rywala. Jednak niewątpliwie czeka nas trudne zadanie.

Byli reprezentanci w Pana wieku idą do Wieczystej Kraków, do telewizji albo w trenerkę. Dlaczego pan zdecydował się na coś zupełnie innego?

To była świadoma decyzja. Po prostu czułem się na tyle sprawny, że nie potrafiłem jeszcze zrezygnować ze sportu. Chciałem się dalej ruszać, chciałem dalej - jakkolwiek to brzmi - robić karierę i stąd zdecydowałem, że dalej chcę czynnie grać piłkę, choć trochę inną.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Ligi zagraniczne. Pozostała tylko jedna zagadka. Kto wygra wyścig o mistrzostwo Anglii?
Piłka nożna
Nie żyje znany ukraiński piłkarz i trener. Był wicemistrzem Europy z reprezentacją ZSRR
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wszyscy chcą zagrać na Wembley
Piłka nożna
W Paryżu strzeliły korki od szampana. PSG znów mistrzem Francji
Piłka nożna
Rosyjskie miliony w Budapeszcie. Gazprom ma zostać sponsorem słynnego węgierskiego klubu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?