W przepisach dotyczących postępowania dyscyplinarnego nauczycieli jest luka. Do takiego wniosku doszedł Sąd Apelacyjny w Szczecinie (sygnatura akt: III APo 3/13).
Zgodnie z art. 81 ust. 1 Karty nauczyciela postępowanie dyscyplinarne nie może być wszczęte po upływie trzech miesięcy od dnia uzyskania przez organ, przy którym powołana została komisja dyscyplinarna, wiadomości o popełnieniu czynu uzasadniającego nałożenie kary oraz po upływie trzech lat od popełnienia tego czynu. Jeżeli jednak mamy do czynienia z przestępstwem, okres ten nie może być krótszy od okresu przedawnienia ścigania tego przestępstwa.
Brzmienie tego przepisu może prowadzić do wniosku, że postępowanie dyscyplinarne wszczęte w terminie nigdy nie ulega przedawnieniu. Nauczyciel na sankcję mógłby więc czekać w nieskończoność, a przedawnienie jest instytucją opierającą się na przekonaniu, że po upływie znacznego czasu karanie sprawcy mija się z celem.
Za zupełnie nieuzasadnione trzeba więc uznać posunięcie ustawodawcy, który przewidział stosunkowo krótki termin na wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i jednocześnie zadecydował, że postępowanie może się toczyć bez ograniczeń czasowych.
Nawet gdy w grę wchodzi odpowiedzialność karna za przestępstwa, jedynie w stosunku do najcięższych zbrodni ustawodawca nie przewidział przedawnienia karalności (np. w wypadku zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstw wojennych, umyślnego przestępstwa zabójstwa czy ciężkiego uszkodzenia ciała).