W styczniu 2004 r. tymczasowo aresztowany Jacek W., osadzony w Zakładzie Karnym w Chełmie, wykonywał dobrowolną pracę kalifaktora roznoszącego posiłki z kuchni na oddział. W trakcie tej czynności potknął się, upadł i uderzył głową w garnek, uszkadzając lewe oko. Dziś jest ono całkowicie niesprawne.
Poszkodowany za uszczerbek na zdrowiu obwinił administrację ZK. Dowodził, że nie zapewniła mu odpowiedniego obuwia, a po wypadku właściwej opieki medycznej, co przyczyniło się do powikłań i dodatkowych cierpień.
Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał mu rację. Uznał, że postępowanie administracji ZK zarówno w zakresie nadzoru, jak i opieki medycznej było nieprawidłowe. Dopuszczając Jacka W. do pracy, zakład karny powinien zapewnić mu bezpieczne warunki jej wykonywania. Przede wszystkim dostarczyć odpowiednie obuwie – w tym wypadku niezbędne było antypoślizgowe. Taki obowiązek nakłada art. 1 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 17 października 2003 r. w sprawie warunków bytowych dla osób osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych.
Zdaniem sądu po wypadku aresztantowi nie zapewniono odpowiedniej opieki medycznej. Bezzasadnie limitowano leki przeciwbólowe, ponad dziesięć dni zwlekano ze skierowaniem go na konsultacje okulistyczne i przewiezieniem na operację do szpitala resortowego.
Sąd nie podzielił argumentu dyrekcji, że przeniesienie aresztanta do szpitala więziennego wymagało uzyskania zgody dyrektora tego szpitala i uzgodnienia terminu. Z art. 7 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 31 października 2003 r. w sprawie szczegółowych zasad, zakresu i trybu udzielania świadczeń zdrowotnych osobom pozbawionym wolności wynika, że w nagłych wypadkach tryb taki jest uproszczony. Ponadto funkcjonariusze mogli Jacka K. przetransportować do miejscowego szpitala lub kliniki okulistycznej w Lublinie.