Sąd II instancji wskutek apelacji towarzystwa zmienił ten wyrok i żądanie Tomasza K. oddalił.
Powołał się przy tym na art. 50 oraz art. 52 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych. W pierwszym z nich zapisano, że odszkodowanie z ubezpieczenia OC przysługuje, jeśli za wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa szkodę w postaci śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia oraz utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia odpowiedzialny jest rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym lub osoba pracująca w gospodarstwie. W art. 52 zapisano, że odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej osoby odpowiedzialnej.
W sytuacji jednak, której dotyczy ta sprawa – argumentował sąd – żadna z tych osób odpowiedzialności za szkodę Tomasza K. nie ponosi. Przyczyną wypadku bowiem było niezachowanie przez niego należytej ostrożności.
SN wskutek skargi kasacyjnej Tomasza K. uchylił wyrok II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Stwierdził przede wszystkim, iż art. 50 oraz art. 52 ustawy z 2003 r. dają podstawę do stwierdzenia, że odpowiedzialność towarzystwa jako ubezpieczyciela ma niewątpliwie charakter gwarancyjny. O jego odpowiedzialności i jej zakresie decyduje odpowiedzialność cywilna rolnika czy osoby, która, pracując w gospodarstwie rolnym, wyrządziła szkodę.
Odpowiedzialność cywilną rolnika można rozpatrywać jako odpowiedzialność na zasadzie winy, jak przyjął sąd I instancji, albo na zasadzie ryzyka, jak twierdzi się w skardze kasacyjnej. Na zasadzie ryzyka odpowiada – na podstawie art. 435 kodeksu cywilnego – przedsiębiorca za szkody wyrządzone przez ruch swojego przedsiębiorstwa czy zakładu. Dla przyjęcia tej odpowiedzialności – jak wynika z wywodów SN – działalność przedsiębiorstwa musi opierać się na funkcjonowaniu maszyn i urządzeń przetwarzających elementarne siły przyrody.
Od takich maszyn i urządzeń musiałoby więc zależeć - dla uznania gospodarstwa rolnego za przedsiębiorstwo - jego funkcjonowanie w zakresie określonego rodzaju produkcji i uzyskiwanie jej efektów, a nie tylko ułatwianie ich osiągnięcia. W takim wypadku wchodziłaby w rachubę odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Nie wystarczy więc posługiwanie się tymi maszynami i urządzeniami tylko do działań wspomagających.