Tak wynika z [b]wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. XVII Ama 42/ 08)[/b] w sprawie wydawcy Harbor Point oraz kilku księgarń i dystrybutorów, w tym Empiku, Matrasu i Wkry. Kiedy na rynek wchodził piąty tom przygód Harry’ego Pottera, wydawca zorganizował spotkanie z chętnymi do sprzedaży. Jego uczestnicy zobowiązali się nie sprzedawać książki po cenie detalicznej różniącej się od okładkowej o więcej niż 10 proc.
[srodtytul]Kary za ceny minimalne[/srodtytul]
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał uczestników porozumienia sankcjami finansowymi na kwotę 1,6 mln zł (w tym 590 tys. zł dla wydawcy). Uznał, że udział w rynku umawiających się dystrybutorów sięgnął 80 proc., a skutkiem spotkania było wyznaczenie minimalnych cen detalicznych. Naruszało to zasadę, że nie można ograniczać konkurencji przez chociażby pośrednie ustalanie cen towarów. UOKiK podkreślał, że doszło do złamania art. 5 ust. 1 starej [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=180241]ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2005 r. nr 244, poz. 2080 ze zm.)[/link].
Analogiczną regulację zawierają przepisy z 2007 r. Rozpatrując sprawę dwa lata temu, sąd uznał, że doszło do złamania prawa, ale uchylił kary finansowe dla zainteresowanych. Dlaczego więc sprawa trafiła jeszcze raz na wokandę?
Sąd apelacyjny uchylił rok temu wyrok I instancji. W zakresie dotyczącym stwierdzenia praktyki sąd I instancji nie poczynił własnych ustaleń, zwłaszcza nie wskazał dowodów, na których oparł swoje rozstrzygnięcie.