[b]Nie mogą to być wyniki sprzed kilku lat – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. IV SA/Wa 66/09)[/b], wyrokując w sprawie ze skargi Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku na decyzję ministra środowiska.
W Gdańsku kursuje dziesięć linii tramwajowych. – Są jeszcze stare wagony konstalowskie, ale przez cały czas powtarzamy, że tramwaje spełniają normy hałasu – mówi Leszek Krawczyk, wiceprezes zarządu Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. – Dla ul. Pomorskiej, która terytorialnie leży w centrum miasta, ze względu na zabudowę jednorodzinną zaniżono jednak normy akustyczne. Zamiast 60 decybeli – jak w zabudowie śródmiejskiej – jest to 50 dB i 40 dB w nocy.
Takie właśnie dopuszczalne poziomy hałasu określił ówczesny wojewoda gdański w decyzji z 30 grudnia 1987 r. wydanej dla Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Tramwajowej. Pomiary ze stycznia 1989 r. wykazały ich przekroczenie przez tramwaje kursujące ul. Pomorską. W 1992 r. wojewoda nałożył na przedsiębiorstwo karę dobową w wysokości około 23 tys. obecnych zł.
Minister środowiska nie uwzględnił odwołania, w którym przedsiębiorstwo dowodziło, że tramwaje, którymi dysponuje, są zgodne z normami. Mimo wysiłków technicznych i organizacyjnych nie można ich jednak dostosować do wyśrubowanych na ul. Pomorskiej poziomów akustycznych. Obowiązująca wówczas ustawa z 1980 r. o ochronie środowiska nie przewidywała żadnej możliwości uchylania kar dobowych za ponadnormatywne oddziaływanie na środowisko.
Jedynym warunkiem wymierzenia kary jest stwierdzenie przekroczenia dopuszczalnego poziomu hałasu – odpowiedział na odwołanie minister. Odmówił również stwierdzenia nieważności decyzji wojewody z 1987 r., określającej dopuszczalne poziomy hałasu.