Skarga Leszka H. została właśnie zarejestrowana przez Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o sędziego niepowołanego na urząd przez prezydenta. Leszek H. w 2006 r. złożył wniosek o powołanie na wolne stanowisko sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie, a Krajowa Rada Sądownictwa rozpatrzyła go pozytywnie.
Sprawa trafiła do prezydenta. Ten czekał dwa i pół roku, wreszcie w postanowieniu odmówił skarżącemu powołania na urząd sędziego.
W podobnej sytuacji znalazło się kilku innych sędziów. Ich sprawy trafiały do wojewódzkich sądów administracyjnych i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Te zawieszały postępowanie do czasu rozpoznania przez TK skarg sędziów, którzy nie doczekali się powołania.
Skarżący uważa, że naruszono jego prawo do sądu, przyjmując, iż na postanowienie prezydenta niekorzystne dla skarżącego nie służy odwołanie do sądu. A przecież rozstrzyga ono ostatecznie o wolnościach i prawach skarżącego. Skarżący przywołuje też art. 77 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=6D7659E8266AB54E77D8A10FD42C061A?id=77990]konstytucji[/link], który stanowi, że ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności i praw.
Na tym nie koniec. Leszek H. zarzuca też naruszenie zasady równości wobec prawa i niedyskryminacji w życiu społecznym w związku z zasadą dostępu do służby publicznej. Jego zdaniem spełnił wszystkie wymagania, aby zostać powołanym na urząd.