Zabrakło dowodów, że rynek jest konkurencyjny

Narodowy Bank Polski mógł z wolnej ręki zawrzeć umowę na systemy informacji prawnej. Sąd zaznaczył jednak, że wyrok ten nie kończy sporu

Publikacja: 14.07.2010 04:44

Zabrakło dowodów, że rynek jest konkurencyjny

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Na ten wyrok czekał nie tylko sam zainteresowany, czyli NBP. Systemy informacji prawnej, tzn. programy komputerowe, które umożliwiają dostęp do przepisów polskich i europejskich, orzecznictwa czy komentarzy, są bowiem zamawiane przez tysiące instytucji i urzędów w całym kraju. Rocznie rynek ten szacuje się na kilkadziesiąt milionów złotych.

Prawie wszystkie umowy są zawierane z wolnej ręki.

Niedawno praktykę tę próbowała zakwestionować firma LexisNexis. Przegrała jednak sprawę przed Krajową Izbą Odwoławczą. Do sprawy włączył się wówczas prezes Urzędu Zamówień Publicznych, który wniósł skargę na ten wyrok.

NBP zawarł umowę z firmą Wolters Kluwer z wolnej ręki, twierdząc, że chodzi wyłącznie o aktualizację zakupionego wcześniej oprogramowania.

- W rzeczywistości przedmiotem zamówienia nie jest aktualizacja, tylko zapewnienie sobie dostępu do informacji prawnej - polemizował z tym poglądem na poniedziałkowej rozprawie przed warszawskim Sądem Okręgowym Rafał Jędrzejewski, dyrektor Departamentu Prawnego UZP. Jego zdaniem sam fakt, że zamawiający ma zainstalowane jedno oprogramowanie, nie powinien mieć znaczenia dla sprawy. Skoro wygasła umowa na wzbogacanie go o nowe przepisy czy orzeczenia, to kolejną powinien zawrzeć w trybie konkurencyjnym, takim jak przetarg nieograniczony czy ograniczony.

- To tak, jakby zmuszać nas do zakupu nowych samochodów, uniemożliwiając remont starych - protestowała przedstawicielka NBP Elżbieta Gnatowska, zwracając uwagę, że dla reprezentowanej przez nią instytucji zachowanie ciągłości funkcjonowania systemu ma kluczowe znaczenie.

Przekonywała też, że tylko wybrany system ma unikalne funkcje, takie jak dostęp do przepisów prawa lokalnego.

- Zamawiający sam sobie nie daje szansy sprawdzenia, czy inne firmy nie oferują równie dobrych programów być może dużo taniej - odpowiadał jej Rafał Kałkusiński, radca prawny reprezentujący LexisNexis.

Sąd oddalił skargę, uznając, że ani UZP, ani LexisNexis nie udowodniły, że na rynku rzeczywiście istnieją programy, które są w stanie sprostać wymaganiom zamawiającego.

- Trzeba udowadniać swe racje. Sąd nie może zastępować w tym stron - uzasadnił werdykt sędzia Oskar Rudziński, przewodniczący składu orzekającego. To nie oznacza, że klamka zapadła. Jeśli następnym razem firma wykaże, że jest w stanie spełnić wymagania, sąd może wydać inne rozstrzygnięcie zaznaczył [b](V Ca 1396/10)[/b].

Na ten wyrok czekał nie tylko sam zainteresowany, czyli NBP. Systemy informacji prawnej, tzn. programy komputerowe, które umożliwiają dostęp do przepisów polskich i europejskich, orzecznictwa czy komentarzy, są bowiem zamawiane przez tysiące instytucji i urzędów w całym kraju. Rocznie rynek ten szacuje się na kilkadziesiąt milionów złotych.

Prawie wszystkie umowy są zawierane z wolnej ręki.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów