Opłata za licencję na program komputerowy bez podatku

Opłaty dla estońskiego kontrahenta za korzystanie z praw autorskich do programu komputerowego nie są należnościami licencyjnymi i nie podlegają w Polsce podatkowi u źródła

Aktualizacja: 08.03.2010 03:19 Publikacja: 08.03.2010 02:00

Opłata za licencję na program komputerowy bez podatku

Foto: www.sxc.hu

Red

Z polskiej [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FE160FBFCCC9170B4B8BCDB6A25BE865?id=181883]ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[/link] wynika bowiem, że programy komputerowe są samodzielnym przedmiotem ochrony praw autorskich i nie można ich uznać za rodzaj dzieła literackiego czy naukowego.

[b]Tak orzekł WSA w Warszawie 9 stycznia 2010 r. (III SA/Wa 1247/09).[/b]

Polska spółka kupiła od spółki estońskiej oprogramowanie komputerowe wraz z licencją. Następnie zwróciła się do ministra finansów z pytaniem, czy w świetle art. 21 ust. 1 pkt 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3EC0892953EAF58605FEE453B6E7CBF6?id=115893]ustawy o CIT[/link] oraz postanowień polsko-estońskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania ma obowiązek pobrać podatek u źródła od zapłaconej z tego tytułu należności.

Jej zdaniem gramatyczna wykładnia art. 12 ust. 3 umowy wskazuje, że w zawartej tam definicji „należności licencyjnych” nie mieszczą się opłaty za licencje do oprogramowania komputerowego. Z uwagi na to, że opłata za kupno takiej licencji nie ma charakteru należności licencyjnych, spółka nie będzie musiała potrącać podatku CIT u źródła.

Dochód z tego tytułu będzie opodatkowany tylko w państwie siedziby kontrahenta, czyli w Estonii – zgodnie z art. 7 umowy polsko-estońskiej.

Organ podatkowy nie zgodził się z tym. Stwierdził, że program komputerowy to utwór będący przedmiotem polskiego prawa autorskiego (podlegający ochronie na zasadach przewidzianych dla utworów literackich), a zatem dochody z tytułu opłat za korzystanie z praw autorskich do programu komputerowego należy traktować, co do zasady, jako należności licencyjne.

Sprawa trafiła do WSA w Warszawie, który uchylił interpretację, wskazując, że art. 3 ust. 2 umowy polsko-estońskiej nakazuje odwołanie się do polskiej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Art. 1 ust. 2 tej ustawy wskazuje, że [b]programy komputerowe są samodzielnym przedmiotem ochrony praw autorskich, a ustawa wymienia je obok utworów literackich, publicystycznych, naukowych, co powoduje, że nie można ich uznać za rodzaj dzieła literackiego czy naukowego[/b].

[i]Autorka jest członkiem Zespołu Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte[/i]

[ramka][b]Komentuje Marcin Nowakowski, konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy Deloitte (biuro w Warszawie):[/b]

Problem kwalifikacji wynagrodzenia wypłacanego zagranicznym kontrahentom z tytułu korzystania z programów komputerowych jako należności licencyjnych jest częstą przyczyną sporów między podatnikami a organami podatkowymi.

Definicja należności licencyjnych wskazana w art. 12 ust. 3 polsko-estońskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania nie obejmuje tego rodzaju wynagrodzenia.

Warszawski WSA potwierdził dotychczasowe stanowisko judykatury [b](m.in. NSA w wyroku z 13 stycznia 2010 r. II FSK 1182/08)[/b], zgodnie z którym interpretując treść umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania należy brać pod uwagę jej art. 3.

Zgodnie z art. 3 ust. 2 umowy polsko-estońskiej „przy stosowaniu niniejszej umowy przez umawiające się państwo, jeżeli z treści przepisu nie wynika inaczej, każde określenie w niej niezdefiniowane będzie miało takie znaczenie, jakie przyjmuje się według prawa danego umawiającego się państwa w zakresie podatków, do których ma zastosowanie niniejsza umowa”.

Konsekwentnie, w celu określenia, czy wynagrodzenie z tytułu korzystania z programów komputerowych jest należnością licencyjną, umowa polsko-estońska odsyła nas do przepisów polskich, a zatem do ustawy o prawie autorskim.

A zgodnie z nią programy komputerowe są samodzielnym przedmiotem ochrony praw autorskich i nie są uznawane za np. utwory literackie.

Oznacza to, że jeśli należność za prawo do korzystania z programów komputerowych nie została wymieniona bezpośrednio w umowie jako należność licencyjna, to wynagrodzenie z tego tytułu nie powinno być traktowane w sposób przewidziany dla takiej należności. Tym samym nie można go opodatkować w państwie, w którym powstało.

Należy zwrócić uwagę, że chociaż umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania wzorowane są na konwencji modelowej OECD, państwa mają znaczną swobodę w kształtowaniu ich postanowień.

Oznacza to, że Polska zawierając umowę z Estonią, miała możliwość zamieszczenia w definicji należności licencyjnych bezpośredniego odesłania do oprogramowania komputerowego (takie odesłanie znajduje się m.in. w umowie z Portugalią).

Zatem jego brak w umowie (np. niewymienienie wynagrodzenia związanego z zakupem oprogramowania komputerowego wraz z licencją w katalogu należności licencyjnych) odzwierciedla intencje obu umawiających się państw i tym samym nie powinno to stanowić dla organów podatkowych podstawy do stosowania wykładni rozszerzającej.

Podsumowując, należy podzielić stanowisko WSA, że w świetle umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, które nie wymieniają bezpośrednio wynagrodzenia związanego z zakupem prawa do użytkowania programu komputerowego jako należności licencyjnej, wynagrodzenie to nie może być opodatkowane w państwie, w którym powstało.[/ramka]

Z polskiej [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FE160FBFCCC9170B4B8BCDB6A25BE865?id=181883]ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[/link] wynika bowiem, że programy komputerowe są samodzielnym przedmiotem ochrony praw autorskich i nie można ich uznać za rodzaj dzieła literackiego czy naukowego.

[b]Tak orzekł WSA w Warszawie 9 stycznia 2010 r. (III SA/Wa 1247/09).[/b]

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów