Reklama

Nikt nie może zastępować biegłego

Sąd nie może samodzielnie dokonać oceny sprawy wymagającej specjalnej wiedzy

Aktualizacja: 16.03.2010 03:37 Publikacja: 16.03.2010 00:18

Nikt nie może zastępować biegłego

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Tak wynika z niedawnego wyroku Sądu Najwyższego (sygn. V CSK 297/09).[/b]

Spór między spółką z o.o. KER i T-Systems powstał na tle umowy o współpracy zawartej w 2004 r. To bardzo obszerny dokument, którego podpisanie poprzedziły długie pertraktacje. Chodzi o elektroniczny system rejestrowania i kontrolowania w czasie rzeczywistym pracy, w tym zużycia paliwa, maszyn i pojazdów pracujących przy budowie dróg. Umożliwia on zdalny odczyt rejestrowanych danych poprzez transmisję w trybie GPRS w telefonii komórkowej GSM.

Taki system, zwany Motografem, stworzyła w latach 2000 – 2002 spółka KER. Zainteresowała się nim m.in. znana firma Strabag. Ze względu na swój międzynarodowy zasięg postawiła warunek, by jego wdrożenia dokonał partner o międzynarodowym zasięgu.

Takim partnerem miała być spółka z o.o. T-Systems Polska należąca do grupy Deutsche Telekom. Tylko ona według umowy z KER miała wyszukiwać klientów, być dostawcą urządzeń dla nich i kontaktować się z nimi.

[srodtytul]58 mln zł kary umownej [/srodtytul]

Reklama
Reklama

Mówiąc najogólniej, KER miała dostarczyć urządzenia montowane na maszynach i oprogramowanie klienckie, a T-Systems stworzyć platformę internetową, na którą przysyłane będą informacje z tych urządzeń.

Umowa przewidywała dwie wersje systemu: najprostszą light, o funkcjonalnościach określonych w umowie, oraz medium, o zwiększonej funkcjonalności, dostosowywanej każdorazowo do konkretnych potrzeb klienta.

Został ustalony ścisły harmonogram przekazywania urządzeń przez KER i przedpłat na te urządzenia, do których zobowiązała się T-Systems. W umowie przewidziano kary umowne, które w razie opóźnienia w dostawach miały obciążyć KER. Ustalono je na 30 tys. zł za każdy dzień zwłoki.

Wersja light została wykonana. Spór dotyczy wersji medium.

W grudniu 2005 r. T-Systems wezwała KER do usunięcia naruszeń w realizacji umowy polegających na zwłoce w dostarczeniu tej wersji. W styczniu KER, uznając, że doszło do tego wskutek niewywiązania się przez partnera z wynikających z umowy obowiązków dostarczenia pewnych urządzeń oraz danych od klientów, poinformowała T-Systems o rozwiązaniu umowy. W czerwcu 2006 r.

T-Systems wszczęła przeciwko KER proces, domagając się zasądzenia od niej prawie 58 mln zł jako kary umownej za opóźnienie w wykonaniu umowy. Tytułem zabezpieczenia tego powództwa zajęte zostały prawa autorskie KER do systemu. Jest to jeden z kilku procesów toczących się między dawnymi partnerami.

Reklama
Reklama

Sąd I instancji oddalił żądanie T-Systems. Uznał, że kara umowna spółce tej się nie należy, bo nie wykazała szkody ani winy KER w opóźnieniach. To jej bowiem zaniedbanie uniemożliwiło KER przeprowadzenie testów symulacyjnych i uruchomienie systemu medium.

Sąd II instancji zmienił ten wyrok. Zasądził na rzecz T-Systems 1 mln 698 tys. zł kary umownej plus odsetki za zwłokę. W jego ocenie KER nie wykonał zobowiązań co do wersji medium. Faza produkcyjna tej wersji nie została osiągnięta. Przyjął, że osiągnięcie jej nie było uzależnione od wykonania obowiązków przez powoda. Kara umowna T-Systems się należała.

Sąd uznał jednak, że powinna ona, na podstawie art. 484 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=917C2DE0CC0DDF98294BF8A8A0DDC9F9?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], podlegać miarkowaniu, bo KER przecież w znacznej części umowę wykonał, a ponadto byłaby nadmiernie wygórowana.

[srodtytul]Brak szkody bez znaczenia[/srodtytul]

Sąd Najwyższy wskutek skargi kasacyjnej KER uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Nie dopatrzył się jednak zarzucanego w skardze kasacyjnej naruszenia przepisów kodeksu cywilnego dotyczących wykonania zobowiązań i kary umownej. [b]Zgodził się zwłaszcza ze stanowiskiem sądu II instancji, że kary umowne należą się, choćby wierzyciel wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy nie poniósł szkody. [/b]

Sędzia Dariusz Dończyk odwołał się w tym zakresie do [b]uchwały z 6 listopada 2003 r. (sygn. III CZP 61/03)[/b], w której stanowisko takie zajął SN w składzie siedmiu sędziów.

Reklama
Reklama

O wyniku sprawy w SN zadecydowała trafność niektórych zarzutów naruszenia przepisów postępowania, m.in. art. 382 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1E902D30D8CA5B580D8E40E3A64249F4?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link], przez pominięcie części dowodów. Sąd II instancji może niektóre dowody pominąć, ale powinien wskazać, dlaczego uznał, że są nieprzydatne – tłumaczył sędzia.

[b]SN zgodził się z zarzutem dokonania przez sąd I instancji samodzielnej oceny materii, która wymagała wiadomości specjalnych, słowem, dowodu z opinii biegłego.[/b] Ten zarzut był podniesiony w apelacji, ale sąd II instancji do niego się nie odniósł, co mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Według SN wiadomości specjalne były potrzebne także do interpretacji umowy o współpracy z 2004 r. w celu ustalenia, czy do jej wykonania przez KER konieczne było dostarczenie określonych informacji przez T-Systems. Nie wystarczyło ograniczenie się do logiczno-językowej wykładni tej umowy – zaznaczył sędzia.

[ramka][b]Zabezpieczenie wykonania umowy[/b]

W myśl art. 484 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=917C2DE0CC0DDF98294BF8A8A0DDC9F9?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] w razie niewykonania albo nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne.[/ramka]

Reklama
Reklama

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=i.lewandowska@rp.pl]i.lewandowska@rp.pl[/mail]

[b]Tak wynika z niedawnego wyroku Sądu Najwyższego (sygn. V CSK 297/09).[/b]

Spór między spółką z o.o. KER i T-Systems powstał na tle umowy o współpracy zawartej w 2004 r. To bardzo obszerny dokument, którego podpisanie poprzedziły długie pertraktacje. Chodzi o elektroniczny system rejestrowania i kontrolowania w czasie rzeczywistym pracy, w tym zużycia paliwa, maszyn i pojazdów pracujących przy budowie dróg. Umożliwia on zdalny odczyt rejestrowanych danych poprzez transmisję w trybie GPRS w telefonii komórkowej GSM.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Prawo w Polsce
Trzy weta Karola Nawrockiego. „Obywatele państwa polskiego są traktowani gorzej"
Nieruchomości
Sprzedaż mieszkania ze spadku. Ministerstwo Finansów tłumaczy nowe przepisy
Konsumenci
UOKiK stawia zarzuty platformie Netflix. „Nowe zasady gry, bez zgody użytkownika"
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama