Reklama

Dyżur lekarski to nie nadgodziny

Medycy przegrywają sprawy o dodatkowe wynagrodzenia za pracę na dyżurach w szpitalach

Aktualizacja: 16.05.2008 09:20 Publikacja: 16.05.2008 01:07

Dyżur lekarski to nie nadgodziny

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Ewa M., lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie, od 1 maja 2004 r. podczas dyżurów i po nich przepracowała prawie 400 godzin ponad dopuszczalny limit 48 godzin tygodniowo. Za ten czas szpital wypłacił jej podwyższone wynagrodzenie przewidziane w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej.

Lekarka wystąpiła do sądu o potraktowanie tego czasu jako nadgodzin, dzięki czemu mogłaby liczyć na wyższe wynagrodzenie, ale przegrała.Sąd Okręgowy, do którego trafiła ta sprawa, nie był już taki pewny rozstrzygnięcia i skierował pytanie prawne do SN. Zwrócił w nim uwagę na to, że przepisy ustawy o zoz obowiązujące do końca 2007 r. nie zaliczały dyżurów do czasu pracy, co było niezgodne z dyrektywami unijnymi. Skoro dyżur powinien być zaliczany do czasu pracy, to w rachubę powinny wchodzić także przepisy kodeksu pracy o nadgodzinach i wynagrodzeniu za nie.

Sąd Najwyższy w uchwale z 13 maja 2008 r. (sygn. III PZP 3/07)

uznał jednak, że za czas dyżuru lekarzom przysługuje jedynie wynagrodzenie przewidziane w ustawie o zoz. Te przepisy należało bowiem traktować jako regulacje szczególne w stosunku do kodeksowych.

SN wskazał również na to, że przepisy wspólnotowe nie regulują kwestii wynagrodzenia za czas dyżuru lekarskiego. SN powołał się także na orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który dwukrotnie zajmował się tymi przepisami i nie dopatrzył się w nich niekonstytucyjności. Potwierdził w ten sposób wcześniejszą uchwałę SN, która zapadła 13 marca tego roku w poszerzonym składzie siedmiu sędziów (sygn. I PZP 11/07).

Reklama
Reklama

SN w majowym wyroku wskazał także na wiele różnic zachodzących między dyżurem a nadgodzinami. Dyżur może bowiem oznaczać wykonywanie pracy, gotowość do wykonywania pracy, a także odpoczynek pracownika. Tymczasem praca w godzinach nadliczbowych nie może być planowana i ma charakter nadzwyczajny. Dlatego dyżury, które są planowane, trzeba traktować inaczej.

Ewa M., lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie, od 1 maja 2004 r. podczas dyżurów i po nich przepracowała prawie 400 godzin ponad dopuszczalny limit 48 godzin tygodniowo. Za ten czas szpital wypłacił jej podwyższone wynagrodzenie przewidziane w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej.

Lekarka wystąpiła do sądu o potraktowanie tego czasu jako nadgodzin, dzięki czemu mogłaby liczyć na wyższe wynagrodzenie, ale przegrała.Sąd Okręgowy, do którego trafiła ta sprawa, nie był już taki pewny rozstrzygnięcia i skierował pytanie prawne do SN. Zwrócił w nim uwagę na to, że przepisy ustawy o zoz obowiązujące do końca 2007 r. nie zaliczały dyżurów do czasu pracy, co było niezgodne z dyrektywami unijnymi. Skoro dyżur powinien być zaliczany do czasu pracy, to w rachubę powinny wchodzić także przepisy kodeksu pracy o nadgodzinach i wynagrodzeniu za nie.

Reklama
Spadki i darowizny
Czy spadek po rodzicach zawsze dzieli się po równo? Jak dziedziczy rodzeństwo?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Sądy i trybunały
Sędzia kupił wódkę na stacji benzynowej, wypił i odjechał. SN wydał wyrok
Sądy i trybunały
Byli sędziowie i prokuratorzy bez immunitetów. Ważna uchwała Sądu Najwyższego
Sądy i trybunały
Prezes Izby Kontroli SN: spełnienie żądań ministra Żurka oznacza chaos
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Sądy i trybunały
Resort Waldemara Żurka chce przywrócić przepisy sprzed rządów PiS
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama