Potwierdził to ostatecznie wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. II OSK 268/08).

– Rada miejska wprowadziła taki zakaz, ponieważ fajerwerki stały się w Kazimierzu swoistą modą, a dla mieszkańców prawdziwą plagą – mówi radca prawny Stanisław A. Chomicki reprezentujący radę. – Trudno żyć w mieście, w którym ciągle jest sylwester.

Uchwała z 12 lipca 2007 r. spotkała się z aplauzem mieszkańców, lecz miesiąc później została unieważniona przez wojewodę lubelskiego, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie oddalił skargę RM. Zarówno wojewoda, jak i sąd stwierdzili, że rada wkroczyła w obszar uregulowany ustawowo w art. 51 kodeksu wykroczeń. Przepis ten przewiduje kary za zakłócanie spokoju m.in. hałasem w miejscu publicznym. Tymczasem rada wprowadziła całkowity zakaz używania środków pirotechnicznych w całym mieście i gminie. Rady gmin nie mogą w drodze przepisów porządkowych rozszerzać zakazów ustawowych.

W skardze kasacyjnej rada upierała się, że nie weszła w kompetencje ustawodawcy. Art. 51 k.w. przewiduje sankcje za wykroczenie o określonym skutku, podczas gdy uchwała stosuje grzywnę już za samo użycie fajerwerków, czyli za wykroczenie bezskutkowe. Nie trzeba udowadniać, że nastąpiło zakłócenie spokoju publicznego.

NSA to nie przekonało. Oddalając skargę kasacyjną, stwierdził, że wojewoda i WSA prawidłowo ocenili uchwałę. Skoro zagrożenie spokoju i bezpieczeństwa publicznego hałasem wywołanym użyciem materiałów pirotechnicznych o działaniu hukowym i błyskowym występuje w całym kraju, we wszystkich niemal miastach, a mimo to nie ma szczegółowego zakazu ich używania, tym bardziej nie mogą go wprowadzać organy samorządu terytorialnego.