Rozstrzygając o kosztach, UP nie może więc stawiać warunków nieprzewidzianych w k.p.c. – stwierdził wojewódzki sąd administracyjny (sygn. VI SA/Wa 564/08).
W sprawach spornych, które toczą się przed Kolegium UP, do zwrotu kosztów mają zastosowanie przepisy k.p.c. Odsyła do nich art. 256 ust. 2 prawa własności przemysłowej. Koszty, jakie zasądziło Kolegium UP, zaskarżył pełnomocnik amerykańskiej firmy Mad Dogg Athletics. Firma wygrała spór o markę SPINNING. Sylwester B. ze Szczecina zastrzegł w Polsce ten znak dla usług: odnowa biologiczna Fitness, m.in. gimnastyka aerobowa, rekreacyjna i lecznicza. Nie informował o tym firmy, nie miał też jej zgody na rejestrację.
Wiedział, że marka ta należy do Mad Dogg Athelics, która specjalizuje się w tego rodzaju ćwiczeniach. Jej znak korzysta z ochrony w USA od 1992 r. Przyznał, że programem ćwiczeń zainteresował się w 1997 r., kiedy był w Szwecji. Odbył też specjalne szkolenie w Santa Fe w Nowym Meksyku.
W 2005 r. UP unieważnił znak, gdyż został zgłoszony w złej wierze (decyzja się uprawomocniła). Przyznał wówczas firmie Mad Dogg Athletics 1800 zł zwrotu kosztów postępowania. Stwierdził, że zgodnie z art. 98 § 1 k. p. c. obejmuje niezbędne wydatki. A na podstawie rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 2 grudnia 2003 r. w sprawie opłat za czynności rzeczników patentowych pełnomocnikowi przyznał stawkę minimalną.
Pełnomocnik złożył skargę do WSA. Zarzucił, że UP nie uzasadnił, dlaczego nie orzekł o zwrocie wskazanych wydatków. Były to wydatki na tłumaczenia dokumentów koniecznych w sprawie. WSA uwzględnił skargę i sprawa wróciła do UP. Ten uznał, że nie ma podstawy do zwrotu wydatków, gdyż nie zostały udokumentowane rachunkami.