[b]Tak stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 15 października 2008 r. (sygn. P 32/06).[/b]
Orzekając w pełnym składzie Trybunał uznał, że wydłużenie terminu przedawnienia karalności niektórych przestępstw w znowelizowanym w czerwcu 2005 r. kodeksie karnym nie naruszyło konstytucyjnych zasad i nie zmieniło podstaw odpowiedzialności karnej.
- [b]Wydłużenia terminu karalności nie należy traktować jako surowszego, działającego wstecz prawa. Możliwość przedawnienia, dopóki ono nie nastąpi, nie jest dla sprawcy żadnym uprawnieniem[/b] - uzasadniał wyrok sędzia sprawozdawca Adam Jamróz.
Pytanie prawne w tej sprawie wniósł do TK Sąd Rejonowy w Legionowie w związku z zawisłą przed nim sprawą byłego dyrektora jednego z warszawskich banków, który nadużywając uprawnień udzielił w 1991 r. sześciu wysokich kredytów. Prokuratura uznała to za przestępstwo ciągłe, za które groziło wtedy do 4,5 roku więzienia, a przedawnienie następowało po 10 latach.
Kodeks karny z 1997 r. podniósł górną granicę kary do 7,6 roku i wprowadził zasadę, że jeśli przedawnienie jeszcze nie nastąpiło, to stosuje się do niego nowe zasady.