Ministerstwo Finansów prowadziło przetarg na druk formularzy i broszur informacyjnych związanych z rozliczeniem rocznym podatku dochodowego. Jedna ze startujących w nim firm zakwestionowała poprawność wadium wniesionego przez zwycięską firmę. Wadium to miało formę gwarancji bankowej. Zastrzeżenia protestującej firmy wzbudziło sformułowanie, z którego wynikało, że pieniądze zostaną wypłacone zamawiającemu w terminie 14 dni po otrzymaniu pierwszego pisemnego wezwania.
Zdaniem protestującego wykonawcy kłóciło się to z wymaganiami stawianymi w specyfikacji, zgodnie z którymi wadium powinno zawierać „bezwarunkowe, nieodwołalne i płatne na pierwsze żądanie” zobowiązanie do wypłaty.
– Skoro bank w wystawionej gwarancji zastrzega termin 14 dni, to nie można mówić o płatności na pierwsze żądanie i o bezwarunkowości – przekonywał przedsiębiorca zarówno w proteście, jak i w złożonym później odwołaniu. Sięgając do art. 455 kodeksu cywilnego, argumentował, że jeśli termin świadczenia nie jest oznaczony, to powinno być ono spełnione niezwłocznie. A niezwłocznie nie może oznaczać 14 dni, nawet biorąc pod uwagę procedury bankowe.
Krajowa Izba Odwoławcza nie podzieliła tej argumentacji. Według niej gwarancja bankowa była bezwarunkowa.
– Pojęcie „warunek” jest czymś odmiennym od określenia terminu płatności wymaganej kwoty wadium. Przedłożona w ofercie gwarancja wadialna jest bez wątpienia bezwarunkowa i płatna na pierwsze wezwanie zamawiającego – uzasadniła wyrok z 4 listopada przewodnicząca Małgorzata Stręciwilk.