Tak zdecydował [b]Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. II FSK 1088/07)[/b], uchylając w całości wyrok WSA w Gdańsku (sygn. I SA/Gd 343/06) oraz postanowienia dyrektora Urzędu Kontroli Skarbowej i dyrektora Izby Skarbowej w Gdańsku jako organów I i II instancji. To precedensowe orzeczenie dla osób fizycznych podejrzewanych przez fiskusa o posiadanie dochodów z nieujawnionych źródeł, przeciwko którym toczą się lub toczyć się będą postępowania podatkowe.
Chodzi o osoby, które sfinalizowały znaczące transakcje – np. kupiły mieszkania, domy, luksusowe samochody czy zainwestowały na giełdzie – a fiskus podejrzewa, że wszystko to za pieniądze, od których nie zapłaciły należnego państwu podatku.
Wystarczy, że urzędnicy dojdą do wniosku, iż wydatki lub zgromadzone w roku podatkowym mienie przekraczają legalne, bo wykazane w składanych co roku zeznaniach podatkowych dochody, aby wszczęte zostało postępowanie podatkowe.
Niestety przy tej okazji zazwyczaj [b]żądają od kontrolowanych osób, by składały oświadczenia o stanie majątkowym na dany dzień[/b], np. 31 grudnia 2007 r. Pozwala na to art. 285a § 3 ordynacji podatkowej. Tyle że zgodnie z prawem podatnik powinien je sporządzać tylko wtedy, gdy zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że nie ujawnił wszystkich swoich obrotów czy przychodów mających znaczenie dla określenia lub ustalenia wysokości zobowiązania podatkowego. Jest to ważne, bo oświadczenie składane jest pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, a to oznacza, że za podanie nieprawdy można... trafić za kratki.
[b]W praktyce jednak urzędnicy żądają oświadczeń nagminnie i bez podawania powodów.[/b] W ten sposób przerzucają ciężar dowodu na samych podatników. [b]Co więcej, powszechną ich praktyką jest karanie osób, które odmówią sporządzenia takiego oświadczenia albo będą z tym zwlekały. Wymierzają im karę porządkową w wysokości maksymalnej, czyli 2,5 tys. zł.[/b]